Kiedy pieprzyk może być niebezpieczny?

Pieprzyki zalicza się do zmian melanocytowych. Zwykle są niegroźne, a większość z nich pozostaje na skórze w niezmienionej postaci przez całe życie. Sprawdź, kiedy pieprzyk może sygnalizować chorobę nowotworową. Które ze zmian barwnikowych są potencjalnie niebezpieczne?

Pieprzyki są znamionami o regularnym, owalnym kształcie, które lokalizują się na powierzchni skóry. Przeciętnie człowiek ma ich od 10 do 40 na ciele, choć oczywiście o liczbie pieprzyków decyduje kilka czynników, m.in.:

• kolor skóry – osoby o jasnej karnacji mają zdecydowanie tendencję do ich występowania w większej ilości,
• wiek – liczba pieprzyków najczęściej rośnie wraz z wiekiem,
• predyspozycje genetyczne,
• ekspozycja na działanie promieni słonecznych.

Pieprzyki przyjmują barwę od jasnobrązowych po czarne, a ich zabarwienie związane jest z miejscowym nagromadzeniem melanocytów, czyli komórek pigmentowych produkujących naturalny barwnik – melaninę.

Niezmieniające się pieprzyki nie wymagają zwykle interwencji chirurgicznej. Jeśli jednak zmiana prezentuje się nieestetycznie i chcesz się jej pozbyć, warto w tej sprawie skonsultować się z lekarzem. Dobry dermatolog w Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie czy dowolnym innym mieście z pewnością doradzi, co zrobić w takiej sytuacji.

Niektóre pieprzyki dobrze jest usunąć, bez względu na to, czy ich obecność przeszkadza ci wizualnie, czy nie. Warto to zrobić, nawet jeśli są niewielkie i mają regularny kształt. Są to znamiona znajdujące się w newralgicznych miejscach, np. w pasie, pod piersiami, na owłosionej skórze głowy. Weź taką możliwość pod uwagę, zwłaszcza jeśli pieprzyk ulega częstym podrażnieniom spowodowanym noszeniem ubrań, czesaniem, goleniem czy innymi codziennymi czynnościami.

Większość zmian melanocytowych to łagodne zmiany barwnikowe, które nie wymagają konsultacji lekarskich, a jedynie profilaktyki w postaci ograniczenia ekspozycji na słońce czy zapobiegania uszkodzeniom skóry w ich okolicy. Bezwzględnie konsultacji dermatologicznej powinny być poddane wszystkie pieprzyki, które szybko i nagle zaczynają się zmieniać i przekształcać. Jeśli płaskie dotąd znamię zaczyna przyjmować wypukły kształt albo gładkie brzegi pieprzyka robią się poszarpane i nieładne – niezwłocznie udaj się z tym problemem do lekarza.

Na konsultację warto udać się także, jeśli na skórze zaobserwujesz nową zmianę, która:

• ma kopulasty kształt,
• posiada nierówne i postrzępione brzegi,
• odznacza się niejednolitym kolorem,
• krwawi,
• wydziela jakąkolwiek substancję inną niż krew.

Do lekarza należy również się zgłosić, jeśli w krótkim czasie na twojej skórze pojawia się bardzo duża liczba znamion.

Lęk przed czerniakiem jest dość powszechnym zjawiskiem, które wynika z wysokiego ryzyka wystąpienia czerniaka u rasy białej oraz faktu, że w grupie ryzyka znajduje się w zasadzie każdy. Sytuacji nie łagodzi wysoki wskaźnik umieralności spowodowanej czerniakiem.

Warto jednak wiedzieć, że po pierwsze jedynie 40% czerniaków rozwija się z istniejących zmian skórnych, a więc duża liczba pieprzyków wcale nie podnosi znacznie ryzyka zachorowania na czerniaka, a po drugie, nowotwór ten, wcześnie wykryty jest całkowicie wyleczalny.

Dlatego samokontrola polegająca na obserwacji zarówno istniejących pieprzyków, jak i skóry w ogóle pod kątem zmian, jest bardzo ważna. Przy samodzielnej obserwacji istniejących zmian skórnych stosuje się tzw. regułę ABCDE, gdzie poszczególne litery oznaczają niepokojące symptomy:

• A ‒ (ang. asymmetry = asymetria), nieregularny kształt lub niejednorodną strukturę,
• B ‒ (ang. border = granica), nierówności brzegów zmiany, ich nieregularność i poszarpany kształt,
• C ‒ (ang. color = kolor), wielobarwność znamienia,
• D ‒ (ang. diameter = średnica), średnicę znamienia przekraczającą 5 mm,
• E – (ang. evolution = zmiana), zmiany w obrębie znamienia.

Jeśli którekolwiek z powyższych kryteriów zostanie zauważone podczas samokontroli, należy z takim pieprzykiem zgłosić się do lekarza. Czerniak usuwany jest zawsze chirurgicznie, a rozpoznany we wczesnym stadium daje duże szanse na wyleczenie.

Artykuł Sponsorowany