
Ośrodek Rehabilitacji "Mysikrólik" od kilku lat wzywany jest do Sfery w sprawie pewnej kaczki, która spokojny ogród na dachu galerii wybrała na miejsce wychowania potomstwa. Niestety miejsce to w rzeczywistości jest śmiertelną pułapka dla małych kaczuszek, które po urodzeniu powinny zmierzać z mamą w kierunku wody, a przez wysokie mury jest to niemożliwe. Oczywiście największym zagrożeniem dla maluchów jest wysokość z jakiej mogą spaść w trakcie wędrówki. Do takiej sytuacji doszło w zeszłym roku. Przechodnie byli bardzo zdziwieni gdy z nieba nagle zaczęły spadać kaczątka. Nagranie z tego zdarzenia możecie zobaczyć w poniższym artykule.
Kilka dni temu ekipa Mysikrólika ponownie została wezwana do Sfery, aby pomóc kaczej rodzinie. Pomimo, że młode kaczuszki są bardzo ruchliwe i szybko uciekają w zarośla, udało się je złapać. Ich mamy nie udało się złapać, więc zmuszono ją do lądowania na rzece, gdzie połączoną ją z potomstwem.
To dość stresujące i niełatwe zadanie. Jeden błąd i młode mogą się pogubić. Co rok wygląda to nieco inaczej ale za każdym razem się udaje! Do zobaczenia za rok - tłumaczy Mysikrólik.
Foto: Kadr z filmu Mysikrólik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie