Reklama

Goleszów: XII Marsz Pamięci 24.10

20/10/2015 21:06
24 października br. odbędzie kolejny, dwunasty już, Międzynarodowy Turystyczny Marsz Pamięci. Spotkanie odbędzie się o godz. 11.00 przy pomniku Partyzantow pod Małą Czantorią. Zapraszamy turystów z Republiki Czeskiej, mieszkańców Lesznej i Cisownicy oraz wszystkich zainteresowanych.
Organizatorzy: PTTK "Ślimoki" w Goleszowie i PTTS Oddział w Wędryni

Druga wojna światowa pozostawiła na Czantorii krwawy ślad. 10.V. 1941 r. zawiązała się pod Czantorią grupa partyzancka pod dowództwem Karola Schreibera - "Jastrzębia". Po jego odejściu jesienią, komendę w imieniu ZWZ przejął Klemens Starzyk - "Szpak".

Oddział raz po raz podejmował różne akcje nękające. W maju 1943 r. partyzanci osaczyli na stokach Wielkiej Czantorii znanego z brutalności komendanta policji w Ustroniu, sprawili mu "lanie" i zagrozili, że jeżeli nie ustaną szykany Polaków, zostanie zlikwidowany. Wprawdzie komendant spotulniał, ale doznana zniewaga przyśpieszyła rozpoczęcie akcji odwetowych, skierowanych wprost na członków podziemia. W tym celu posterunek policji został wzmocniony, wzmożono także inwigilacje i rozpoczęto aresztowania osób podejrzanych o sprzyjanie partyzantom.

 



 

 

Tymczasem jednak niedaleko schroniska udało się pochwycić szpiega z listą przyszłych ofiar. Rozbicie siatki konfidentów i kolejne akcje, w szczególności rozbrajanie różnych funkcjonariuszy, służby leśnej i fanatycznych hitlerowców przekroczyło granice cierpliwości okupanta. Przeprowadzona obława (15.VII.1943 r.) nie przyniosła efektu. Następna, poprzedzona szeroką propaganda i przyrzeczeniem nagrody 20.000 marek za głowę partyzanta, akcja ograniczająca się do samej Czantorii, także zawiodła. Partyzanci na czas ostrzeżeni, zdołali się ukryć w okolicznych wioskach Po czasie partyzanci wrócili do swojego bunkra pod Małą Czantorią nie wiedząc, że jego lokalizacja została zdradzona. 30. XI 1943 r. doszło do nierównej walki: czterem partyzantom udało się przebić z okrążenia, sześciu - z komendantem Szpakiem - zginęło.

Ich ciała pochowano później w Nydku, a na miejscu bunkra, już po wyzwoleniu wystawiono skromny pomnik. Ocalałych członków grupy usiłował na nowo zorganizować w oddział Batalionów Chłopskich Karol Faruga. Wzmocniona czujność niemieckich organów ścigania, liczne posterunki w terenie, wzmożone akcje represyjne w ramach stosowania zasady zbiorowej odpowiedzialności, a zwłaszcza uwięzienie aż troje ofiarnych łączników, zmusiło Farugę do czasowego zawieszenia działalności i stopniowej rekonstrukcji oddziału Czantoria, który do chwili wyzwolenia współdziałał z grupami partyzanckimi na Zaolziu.

 

źródło: www.goleszow.pl | www.geocaching.com
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do