Reklama

"Dostaliśmy konkretnego dzwona"

16/05/2017 14:00

- Mecz w Czechowicach? Można powiedzieć, że po prostu się odbył - tak skomentował sobotnie starcie swojej drużyny Krystian Papatanasiu, szkoleniowiec Błyskawicy Drogomyśl, która doznała srogiej lekcji futbolu. 


Sobotnie spotkanie w Czechowicach-Dziedzicach wybitnie niekorzystnie ułożyło się dla zespołu z Drogomyśla. Beniaminek już po kwadransie gry przygrywał 2:0, po golach Mateusza Żyły. Przed przerwą Anatolii Kozachuka pokonał jeszcze Dominik Kopeć. - Fatalnie rozpoczęliśmy ten mecz. Ciężko było nadrabiać straty, nie udało nam się to. Co zaczynaliśmy grać lepiej, to dostawaliśmy bramkę. Gospodarze mieli dzień konia. Wszystko się im udawało - komentował dla naszego portalu Krystian Papatanasiu, sternik Błyskawicy. - Można powiedzieć, że mecz ten po prostu się odbył, trzeba o nim zapomnieć. Bo choć nie zagraliśmy wcale tak źle, to MRKS był od nas dużo lepszy - dodał.

Drogomyślanie borykają się obecnie się ze sporymi problemami kadrowymi. Te w sobotę aż w nadmiarze odbiły się czkawką drużynie przyjezdnej. - Jesteśmy mocno osłabieni, ale się nie załamujemy - zdradza Papatanasiu, mając na uwadze absencje takich zawodników, jak Antoni Ogrodnik, Dawid Grabowski, Dominik Loska czy Rafał Dziadek. - W przyszły weekend zagramy z ekipą z Wilkowic i zrobimy wszystko, aby zmazać plamę. Mam nadzieję, że ten dzwon, który dostaliśmy podziałała na nas mobilizująco - zakończył były zawodnik BKS-u czy Rekordu Bielsko-Biała. 

 




MRKS Czechowice-Dziedzice

LKS Błyskawica Drogomyśl

6:0 (3:0)


Bramki:
1:0 Mateusz Żyła (6 min.)
2:0 Mateusz Żyła (16 min.)
3:0 Dominik Kopeć (40 min.)
4:0 Jakub Raszka (55 min.)
5:0 Krystian Patroń (72 min.)
6:0 Adrian Herok (77 min.)
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do