Reklama

Bohaterski i zapomniany żołnierz z Bielska-Białej Kapitan Tadeusz Wronowski. Historia godna dobrego filmu

15/08/2025 09:44

Spoczywa na cmentarzu przy ulicy Grunwaldzkiej i jest w Bielsku-Białej postacią nie upamiętnioną w naszym mieście, a warto by to zmienić. Jego wojenne losy mogłyby posłużyć jako gotowy scenariusz dobrego filmu sensacyjnego. Był członkiem najbardziej elitarnych jednostek Kedywu Armii Krajowej, a z jego dokonań przykład mogą brać żołnierze takich jednostek jak GROM. Przybliżamy sylwetkę kapitana Tadeusza Wronowskiego, odznaczonego orderem Virtuti Militari oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych.

Bohater polskiego podziemia

Zmarły i spoczywający na bielskim cmentarzu Parafii św. Mikołaja kapitan Tadeusz Wronowski ps. “Przygoda” jest w historii polskiego podziemia postacią trochę zampomnianą, co jest niezrozumiałe, patrząc na listę zasług tego żołnierza Kedywu, oddziału do zadań specjalnych Armii Krajowej “Agat” i “Parasol”. Był uczestnikiem akcji Milke, w czasie której zlikwidowano wysokiego oficera gestapo. Odpowiadał również za ochronę rodziny dowódcy Powstania Warszawskiego. Został odznaczony Virtuti Militari oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych.

Od harcerza po komandosa

Tadeusz Wronowski urodził się w 1923 roku w Warszawie. Jeszcze przed wojną wstąpił do harcerstwa. Podczas kampanii wrześniowej 1939 roku jako harcerz ochotnik obsługiwał centralę telefoniczną. Od grudnia 1939 roku zaangażował się w konspiracyjną ZWZ, a następnie AK, gdzie przeszedł szkolenie wojskowe i szybko awansował na dowódcę grupy bojowej. Później przeszedł konspiracyjny kurs podchorążych i prowadzone przez Cichociemnych specjalne szkolenie i trening z zakresu dywersji specjalnej.

Krzyż Walecznych za uratowanie życia dowódcy

Przeszedł specjalne szkolenie z zakresu wielkiej dywersji i został przydzielony do grup szturmowych Szarych Szeregów, początkowo w batalionie “Zośka”, z którym wziął udział w akcji odbicia 49 więźniów przewożonych pociągiem z Lublina do Oświęcimia. Pod niemieckim ostrzałem wyniósł z pola walki rannego dowódcę, za co otrzymał pierwszy Krzyż Walecznych.

Likwidacja kata z Gestapo

Następnie wziął udział w akcji przejęcia ładunku chloranu potasu z fabryki chemicznej w Warszawie, potrzebnego do produkcji ładunków wybuchowych. Brał również udział w akcji wysadzenia mostu kolejowego w Czarnocinie. W 1943 roku jako kapral podchorąży został dowódcą drużyny oddziału Dywersji Bojowej Kedywu “Agat”, najbardziej elitarnej jednostki Armii Krajowej, z którą brał udział w akcjach likwidacyjnych funkcjonariuszy gestapo oraz folksdojczów. Brał udział w operacji Milke, w czasie której zastrzelono oficera SS Josepha Lechnera, szefa komórki gestapo przeznaczonej do walki z sabotażem na dystrykt warszawski. Przez ten zamach Niemcy wpadli w panikę i rozpoczęli kontrole wszystkich wjeżdżających do dzielnicy niemieckiej w Warszawie.

Operacje specjalne na Podhalu i ochrona rodziny dowódcy Powstania Warszawskiego

W czasie okupacji Wronowski zdał konspiracyjną maturę oraz rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. W połowie 1944 roku Wronowski został skierowany na Podhale, gdzie objął dowodzenie nad Oddziałem Dywersyjnym AK “Ciupaga”, z którym wykonał wiele akcji przejęcia niemieckich transportów amunicji oraz żywności. Udzielili również wsparcia partyzantom słowackim. 5 stycznia 1945 roku, wraz z oddziałem partyzantów radzieckich, zniszczył kolumnę niemieckich wojsk. W czasie ostatniej akcji przeciwko Niemcom 17 stycznia 1945 roku zlikwidowali 10-osobowy patrol Wehrmachtu. Do maja 1945 roku odpowiadał za ochronę ukrywającej się w Zakopanem rodziny gen. Tadeusza Chruściela “Montera”, dowódcy Powstania Warszawskiego.

Życie po wojnie w Bielsku-Białej

Od stycznia 1945 roku działał w antykomunistycznym podziemiu. Ujawnił się 13 września 1945 roku. W cywilu rozpoczął pracę na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie pilnował uczelni przed szabrownikami, następnie został tam pracownikiem oświatowym. W 1946 roku Wronowskiego aresztowało UB, jednak udało mu się uciec z aresztu. W 1947 roku ukończył studia na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i przeniósł się do Wrocławia, gdzie jako architekt projektował osiedla robotnicze, a także skarbce w bankach na Dolnym Śląsku. W 1963 roku wraz z rodziną przeniósł się do Bielska-Białej, gdzie  pracował jako architekt. Przez 30 lat był również ratownikiem GOPR.

Zaproszenie komandosów z Lublińca

W jego 90 urodziny 27 lipca 2013 złożyli mu wizytę komandosi 1 Pułku Specjalnego z Lublińca, którzy przejęli tradycje żołnierzy Kedywu AK , batalionu "Parasol" i zaprosili do złożenia wizyty w ich jednostce. Niestety nasz bohater nie doczekał tej wizyty, zmarł kilka tygodni później 24 września.

FOTO: Jednostka Wojskowa Komandosów Lubliniec

 

 

Aktualizacja: 15/08/2025 10:16
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do