Reklama

Z notatnika gajowego: O źdźble i belce

Kurier.BB
30/06/2022 06:01

Na jednej z komisji Rady Miejskiej omawiano raporty o działalności spółek miejskich. Wśród nich był Zakład Gospodarki Odpadami, odpowiadający za składowanie i przetwarzanie naszych śmieci, a ostatnio także za kampanię promującą inwestycję w spalarnię odpadów.

Prezes ZGO przedstawił wyniki spółki za ostatni rok i opowiedział o działaniach, podejmowanych przez ZGO. W jego sprawozdaniu jedna rzecz mnie zdziwiła: otóż poinformował o zakończeniu współpracy z Fundacją Ekologiczną ARKA, od lat wspólnie z ZGO prowadzącą świetne programy edukacji ekologicznej. Któż z bielszczan nie słyszał o takich akcjach jak Drzewko za surowce, Torba za surowce, Dajmy rzeczom drugie życie czy o ścieżce edukacyjnej na składowisku w Lipniku. Tysiące mieszkańców miasta brało udział w tych akcjach, ZGO chwaliło się nimi – po prostu dobra robota!

Zapytałem więc prezesa, co się stało że zerwali współpracę. Prezes na to, że ze współpracy z ARKĄ byli bardzo zadowoleni, że w sumie szkoda, ale ZGO zakończyło współpracę bo… ARKA nie chciała brać udziału w kampanii wspierającej budowę spalarni odpadów w Wapienicy! Co za niespodzianka - ekolodzy nie chcą wspierać kontrowersyjnej ekologicznie inwestycji, no kto by się spodziewał!

Tylko że to nie zasługuje, by skwitować rzecz żartem. Stało się coś bardzo niepokojącego: otóż miejska spółka (żyjąca przecież z naszych pieniędzy) zerwała współpracę, z której była zadowolona i do której nie miała uwag, żeby ukarać partnera za to, że nie chciał popierać planowanej budowy spalarni. Przeczytajcie to jeszcze raz: zerwano pożyteczną współpracę bo ekolodzy nie chcieli w ciemno popierać spalarni.

Czekało mnie jednak jeszcze jedno zdziwienie: otóż większości radnych to wcale nie zdziwiło ani nie oburzyło. Radny Krzysztof Jazowy z klubu Jarosława Klimaszewskiego powiedział nawet wprost: kto płaci, ten wymaga. Zgodnie z tą logiką, jeśli jakaś fundacja czy stowarzyszenie korzysta ze wsparcia miejskich spółek czy samego Ratusza, to ma robić co im każą. A kto ma własne zdanie, temu „zakręcimy kurek”, nawet jeżeli robi rzeczy pożyteczne i popularne.

Świetny przykład, jak w małej, lokalnej skali, odradzają się zjawiska i mechanizmy, które są krytykowane jako gangrena tocząca „dużą”, „warszawską” politykę. I jak w te same koleiny staczają się ci, którzy głośno te „warszawskie” patologie krytykują.

Zamiast pointy cytat z najpopularniejszej książki wszechczasów: A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    SaW - niezalogowany 2022-06-29 15:52:14

    No! Wreszcie ktoś zaczyna to głośno mówić

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bb - niezalogowany 2022-06-30 07:04:41

    Najpopularniejsza bajka świata

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • syndyk - niezalogowany 2022-06-30 08:53:45

    Nie dla wszystkich bajka. Dlatego warto takie uwagi zachować dla siebie, żeby nie ranić czyichś uczuć. W ramach ćwiczenia ze świętej tolerancji.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Obserwator sutuacji - niezalogowany 2022-07-01 19:13:14

    Dobra rada dla Gajowego - warto sprawdzać informacje. ZGO klika lat wcześniej zgłaszało Arce swoje zastrzeżenia co do współpracy. Coraz mniej ludzi do obsługi, coraz mniejsze zaangażowanie ze strony Arki ... a kasa leciała… Napięcie trwało kilka lat. Do tego na akcje przychodziło coraz mniej ludzi. Potem jeszcze przyszła pandemia i nie można było nic organizować. Rozumiem , że teraz Pan Gajowy musi zacząć odgrzewać kotlety. Sprawa już dawno się zakończyła - Arka ma kasę od innych firm, akcje są prowadzone - jak są prowadzone. Tu nie ma dożywocia, a że Arka się obraziła... no cóż nie pierwszy raz. Tylko szkoda, że w tej działalności edukacyjnej chodzi tylko o .... kasę. Aha, a ścieżka edukacyjna , o której pisze Pan Gajowy NIGDY nie miała nic wspólnego z ARKĄ - oprócz tego, że byli na otwarciu i wzięli za to kupę kasy. Wiec dlaczego ZGO miałoby dalej współpracować z nimi? To jest zwykła firma tylko pod szyldem fundacji ekologicznej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do