
30 października ratownicy beskidzkiego GOPR rozpoczęli dzień od wezwania na teren sanatorium w Ustroniu. Zgłoszenie dotyczyło 83-letniej kobiety, która zaginęła po tym jak opuściła miejsce zakwaterowania. Seniorka była poszukiwana przez 29 osób, w tym policjantów, strażaków oraz ratowników GOPR. W terenie leśno-górskim goprowcy odnaleźli kobietę, która nie dawała oznak życia. Po stwierdzeniu zgonu ciało seniorki zostało przekazane pracownikom zakładu pogrzebowego.
Około południa wpłynęło zgłoszenie dotyczące 55-letniego mężczyzny poruszającego się niebieskim szlakiem w rejonie Skrzycznego. U turysty doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Zanim na miejscu pojawili się ratownicy, z pomocą mężczyźnie ruszyli turyści. Goprowcy kontynuowali resuscytację i dzięki użyciu defibrylatora ustabilizowali stan 55-latka, który następnie został przekazany ratownikom medycznym.
Na koniec dnia ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR ruszyli na poszukiwania 35-letniego turysty, który podczas rozmowy telefonicznej z rodziną poinformował, że wpadł do potoku w rejonie Krawców Wierchu i nie jest w stanie kontynuować wędrówki. Ponieważ do zdarzenia doszło w terenie przygranicznym, do pomocy zaangażowano również słowackie służby.
Przeprowadzony wywiad z osobami z Bacówki PTTK na Krawcowym Wierchu pozwolił ustalić ostatnie miejsce, gdzie poszukiwany był widziany na żółtym szlaku, co znacznie zawęziło obszar poszukiwań - informuje GOPR Beskidy.
W poszukiwaniach brali udział ratownicy i strażacy oraz słowaccy ratownicy z psami poszukiwawczymi. 35-latka udało odnaleźć się około godziny 2:00. Wychłodzony mężczyzna został ewakuowany i przekazany ratownikom medycznym.
Foto: GOPR Beskidy
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Starzy ludzie chodzą jak ćmy po lesie , chyba szukają dla siebie nory