Reklama

Seniorzy seniorom - rozmowa z Teresą i Witoldem Kubikami

Kurier.BB
01/07/2023 18:36

Oboje są w wieku 70+, a turystyka stanowi ważną część ich życia, uprawiają ją od kilku dziesięcioleci. Choć mogliby odpoczywać na zasłużonej emeryturze ciągle ich gdzieś gna – w góry czy na rower. O aktywności seniorów dla seniorów z Teresą i Witoldem Kubikami rozmawia Krzysztof Kozik.

Kiedy zaczęła się Wasza współpraca z bielskimi Seniorami?
Witold Kubik: Po zakończeniu działalności naszej szkoły [Prywatna Szkoła Policealna i Publiczne Liceum Ogólnokształcące w Starym Bielsku – przyp. K.K.] w 2014 pojawiliśmy się w Akademii Seniora, która działała wtedy przy szkole Towarzystwa im. Mikołaja Reja. Tam była grupka zapalonych turystów, która spotykała się w określony dzień tygodnia. Zaproponowaliśmy z żoną harmonogram, na początku były to wycieczki jednodniowe. 

Teresa Kubik: Wtedy spotykali się około godziny dziewiątej na dworcu autobusowym i na miejscu decydowali gdzie pojadą. To było bardzo spontaniczne i, na dłuższą metę, mało efektywne. Zajmował się tym pewien starszy pan. Po jakimś czasie nadaliśmy temu ramy organizacyjne i uporządkowaliśmy. Na początku wysyłaliśmy komunikaty z tygodnia na tydzień. Później robiliśmy roczne plany i tego się trzymaliśmy. Część członków Akademii Seniora jeszcze pracowała i na bazie tego rocznego harmonogramu mogli sobie zaplanować urlop.

– To nie jedyne zmiany, które wprowadziliście.
Witold Kubik: Przy każdej wycieczce umieszczaliśmy gwiazdki mówiące o skali trudności – jedna gwiazdka: łatwa, a cztery to np. wycieczka na Babią Górę. Chodziło o to, aby ludzie wiedzieli jak przygotować się kondycyjnie do danej wycieczki. W Akademii Seniora większość stanowią kobiety. Jestem przekonany, że bez nas one by nie wyszły z domu, a tak mają taką możliwość.

Teresa Kubik: Oprócz tego część seniorów nie miała wiedzy jak przygotować i zorganizować wycieczkę. Mąż i ja jesteśmy oboje przewodnikami z wieloletnim doświadczeniem i znajomością terenu. My  się z mężem dopełniamy – jak jedno nie może, to drugie idzie, ale często chodzimy razem.
Witold Kubik: Teraz ludzie zapisując się na wycieczki podają swój numer telefonu. To zobowiązuje do wzajemnego kontaktu. My nikogo nie zmuszamy żeby szedł na wycieczkę ale jeżeli się zapisałaś/łeś a nie idziesz, to poinformuj nas o tym. To także ważne ze względu na zdrowie i bezpieczeństwo. Czasem, aby uniknąć przykrych zdarzeń na wycieczce, sprawdzamy też jak i w co ubrani są seniorzy. Kiedyś przez źle zawiązane buty jedna z pań przewróciła się i uszkodziła sobie oko. To był jedyny taki przypadek od 2014 roku. 

–Wędrujecie nie tylko po najbliższych szczytach.
Witold Kubik: Gdy przedeptaliśmy wszystkie możliwe szlaki i ścieżki w najbliższej okolicy zaczęliśmy wyruszać na wycieczki dwudniowe. Trzy razy byliśmy na Babiej Górze (spaliśmy w schronisku na Markowych Szczawinach) podchodząc z trzech różnych miejsc: od Zawoi, Przywarówki i od strony słowackiej. Dzięki współpracy z Oddziałem Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Bielsku-Białej, którego oboje jesteśmy członkami, autokary mieliśmy za darmo, gdyż PTT otrzymało na tego typu imprezy dofinansowanie z Urzędu Miasta. Od marca do listopada 2022 (w ramach porozumienia podpisanego przez Akademię Seniora i PTT) odbyliśmy 13 wycieczek  w Beskidy Mały, Śląski, Żywiecki i oraz trzydniową w Gorce. Mamy też obdeptany Beskid Morawsko-Śląski. Często zamiast autokaru nasi uczestnicy korzystają z własnych samochodów rozliczając się tylko z kosztów paliwa. Kierowca  jedzie za darmo; koszty paliwa pokrywają pasażerowie. Wychodzi to taniej niż komunikacją publiczną.

– Ile osób bierze udział w takich wyjazdach ? Jak to było na początku a jak jest teraz ?
Teresa Kubik: Zaczęło się od kilku osób, teraz górna granica to 17 osób. Są też wycieczki, które nie wymagają zapisów i zdarzyło się, że na wycieczkę na Trzonkę w Beskidzie Małym zgłosiło się aż 35 osób. Wycieczka się udała, było fajnie i wesoło. Z kolei na Ondřejniku (Pogórze Morawsko-Śląskie) we wrześniu 2022 było tylko kilka osób. Każdą wycieczkę trzeba przygotować: rozesłać informację, zrobić plakat a potem rozliczyć, opisać i zamieścić zdjęcia na stronach  Akademii Seniora i PTT. 

– Skąd pomysł współpracy z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim?
Witold Kubik: Na początku była tylko Akademii Seniora, a na wycieczki chodziło maksymalnie 10 osób. Wpadliśmy na pomysł, aby wciągnąć w to osoby spoza Akademii i zaproponowaliśmy prezesowi Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, aby we wtorkowych wycieczkach uczestniczyli też seniorzy-członkowie PTT. Zdarzało się, że w naszych wycieczkach uczestniczyły osoby z Czechowic-Dziedzic, a nawet Tychów. Kilka razy, nie wiadomo skąd się o nas dowiedziała, była nawet pewna pracująca jeszcze 40-latka z Katowic. Działamy pod szyldami tych dwóch organizacji.

Materiał przygotowany przez Redakcję Kurier.BB.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do