Reklama

Pierwszy zrzut Cichociemnych na Śląsku Cieszyńskim. Właśnie mija 81 lat od tego wydarzenia

04/02/2022 17:18

81 lat temu na nocnym niebie Śląska Cieszyńskiego, z brytyjskiego samolotu, po raz pierwszy nad terytorium okupowanej Polski, z brytyjskiego samolotu wyskoczyło na spadochronach trzech Cichociemnych, jednych z najlepiej wyszkolonych żołnierzy II Wojny światowej, obecnie porównywanych w Polsce do komandosów jednostki GROM.

11 lutego 1941 roku nad Dębowcem zostało zrzuconych trzech spadochroniarzy Cichociemnych: major Stanisław Krzymowski "Kostka", rotmistrz Józef Zabielski "Żbik" oraz bombardier Czesław Raczkowski "Orkan". W ramach operacji "Adolphus" Cichociemni mieli zostać zrzuceni w rejonie Włoszczowej na Kielecczyźnie, jednak ze względu na pomyłkę w nawigacji samolot nie dotarł do celu zrzucając spadochroniarzy nad wsią Dębowiec. Jeden ze skoczków doznał kontuzji podczas lądowania. Na miejscu Cichociemni rozdzielili się, ranny rotmistrz Zabielski, korzystając z fałszywych dokumentów, nocował w bielskim hotelu Prezydent, czym wzbudził podejrzenia miejscowego gestapo, jednak w ostatniej chwili udało mu się uciec. Wszyscy trzej komandosi, mimo niemieckiej obławy, dotarli do Warszawy i zameldowali się w kwaterze ZWZ AK.

Cichociemni wyróżniali się profesjonalizmem, wyszkoleniem i postawą bojową. Aktywnie wsparli walkę formacji podziemnych w Polsce. Niemcy po znalezieniu porzuconych przez nich spadochronów wyznaczyli nagrodę w wysokości 50 tysięcy marek za ich schwytanie lub udzielenie informacji o spadochroniarzach. Major Stanisław Kostka-Krzymowski walczył później w strukturach AK. Józef Gabriel Zabielski dotarł do Warszawy, a następnie dostał przydział do III Okręgu AK Kielce. Czesław Raczkowski został aresztowany w Wadowicach, z więzienia wykupiła go jedna z miejscowych komórek Batalionów Chłopskich. Zrzut Cichociemnych otworzył nowy rozdział w historii wojskowości, do którego Polacy przygotowywali się już od końca 1939 roku. Mimo pierwszej, nie do końca udanej, operacji zdecydowano się dalej kontynuować zrzuty do okupowanego kraju skoczków zwanych Cichociemnymi. Polskie pionierskie doświadczenia stanowiły podstawę do organizacji podobnych operacji organizowanych do innych państw okupowanej Europy.

Winston Churchill powiedział do nich "Podpalcie Europę". Cichociemni, jedni z najskuteczniejszych żołnierzy II Wojny Światowej podlegali polskiej sekcji współpracującej z alianckim Biurem Operacji Specjalnych (SOE), współcześnie można ich porównać do komandosów GROM, jednostki która nosi ich imię.

Obecnie na terenie Gminy Dębowiec stoi obelisk poświęcony pierwszemu zrzutowi Cichociemnych.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do