
Paweł jest już dorosły, jednak cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, jest też osobą z niepełnosprawnością umysłową. Wraz z mamą mieszkał w lokalu komunalnym w centrum miasta. W jednopokojowym mieszkaniu wraz z nimi mieszkał też tata Pawła, z którym pani Mariola rozwiodła się 10 lat temu. Pani Mariola spała w kuchni, Paweł miał wydzielony meblami swój kąt w pokoju. Sąd uznał jednak, że warunki takie nie są wystarczające i ponad rok temu nakazał przeprowadzkę Pawła do Domu Pomocy Społecznej.
Od samego początku Pani Mariola starała się o powrót syna, jednak jej działania nie przynosiły efektu. Ze względu na pandemię koronawirusa od dłuższego czasu nie może się ze swoim synem nawet spotkać. Z pomocą przyszedł Kazimierz Bieniecki z Fundacji Dziecięce Marzenia, której podopiecznym od wielu lat był Paweł. Bieniecki by świadkiem, jak spod świetlicy policjanci zabrali Pawła do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów od Bielska-Białej domu pomocy społecznej.
- Był przerażony. Miał oczy zaszczutego zwierzątka, nigdy tego widoku nie zapomnę - wspomina Bieniecki. Pan Kazimierz w pomoc na rzecz Pawła i jego mamy zaangażował bielskich radnych: Romana Matyję, Konrada Łosia oraz przewodniczącego Rady Miejskiej Janusza Okrzesika. Decyzję o przydziale mieszkanie poza kolejką, ze względu na nadzwyczajne okoliczności, podpisał prezydent Jarosław Klimaszewski. Dzięki ich wsparciu pani Mariola otrzymała przydział na nowy lokal komunalny, w którym będzie mogła zamieszkać bez byłego męża, który we wcześniejszych latach znęcał się nad synem, rodzina posiadała tzw. niebieską kartę.
To jednak nie koniec perypetii Pawła i jego mamy. Lokal należało wyremontować i wyposażyć, a pani Mariola nie miała na to środków. Tutaj znowu pomogła Fundacja Dziecięce Marzenia z prezesem Bienieckim na czele. Pierwszym pomysłem było zorganizowanie pomocy programu „Nasz nowy dom” prowadzonego przez Katarzynę Dowbor w telewizji Polsat. Niestety, autorzy popularnego programu odmówili ze względu na formalności – uczestnicy tego programu muszą posiadać prawo własności remontowanego lokalu.
Kazimierz Bieniecki zorganizował więc wśród dobrych ludzi zbiórkę funduszy na remont. Pomogli też członkowie stowarzyszenia Niezależni.BB, którzy zaangażowali się w wyposażenie mieszkania, w szczególności kuchni. Ponownie pomógł też prezydent Jarosław Klimaszewski.
Remont dobiegł już końca, a 12 lutego specjalna komisja ZGM dokonała jego odbioru. Dzięki temu, iż w mieszkaniu znajdują się dwa pokoje (jeden z aneksem kuchennym), Paweł - po raz pierwszy w życiu - będzie miał swój własny kąt. Teraz pani Mariola czeka na decyzję o odzyskaniu syna. Odpowiednie dokumenty zostały już złożone w sądzie. – Serdecznie dziękuję wszystkim za okazaną mi pomoc, bez niej nigdy nie udałoby mi się stworzyć warunków do powrotu Pawła do domu - cieszy się pani Mariola. 58-letnia kobieta nie martwi się o przyszłość. Po powrocie do domu Paweł odzyska rentę socjalną, a ona zasiłek pielęgnacyjny. To wystarczy na spokojne życie.
Jarosław Zięba
Na zdjęciu: Pani Mariola, mama Pawła, z Januszem Okrzesikiem (w środku) i Kazimierzem Bienieckim w nowym, wyremontowanym i wyposażonym mieszkaniu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie