
Opracowanie tego dokumentu wiązało się z dużym wysiłkiem wszystkich zaangażowanych w jego powstanie osób. Co ważne, tworzony był on przy aktywnym udziale wielu środowisk, a nie tylko urzędników. Z pewnością, na kartach dokumentu jest sporo ważnych zapisów dotyczących m.in. adaptacji i zapobiegania zmianom klimatu czy rozwoju infrastruktury drogowej. Jako klub radnych zauważamy jednak kilka istotnych mankamentów w „Strategii”. Są to w większości rzeczy, na które konsekwentnie zwracamy uwagę od dawna.
Nasze zastrzeżenia dotyczą zapisów związanych z planami „rozwoju budżetu obywatelskiego”. Naszym zdaniem są one oderwane od rzeczywistości ostatnich miesięcy. Władze Bielska-Białej zwijają budżet obywatelski, a nie rozwijają. Takie są i będą przecież konsekwencje niedawnej likwidacji projektów osiedlowych, przeciwko której kilkukrotnie protestowaliśmy. Na jakiej podstawie mamy wierzyć, że bez zmiany obecnej władzy, te tendencje się odwrócą?
Podobnie jest w kwestii „wzmocnienia potencjału rad osiedli na rzecz rozwoju miasta”. To też martwy zapis. Jak miałby być on realizowany, jeśli niedawno odebrano radom osiedla i tak niewielkie środki, które mogły one wykorzystywać do remontowania ulic w dzielnicach? W tekście „Strategii” nie ma mowy o wprowadzaniu nowych kompetencji dla rad osiedli, bo władze miasta tak naprawdę nie chcą ich rozwijać.
Osobny temat to „poprawa estetyki miasta poprzez racjonalne zarządzanie przestrzenią”. Mamy tu niewiele konkretów, czyli odpowiedzi na kluczowe dla mieszkańców pytania. Co władze Bielska-Białej zamierzają robić ze zjawiskiem rozlewania się miasta na wartościowe widokowo tereny zielone? Jaką politykę przyjąć wobec inwestycji deweloperskich? Jak realnie odpowiadać na potrzeby mieszkaniowe bielszczan? Na te pytania nie znajdziemy w tym tekście precyzyjnych odpowiedzi.
Pojawia się też wątek spalarni odpadów. Niezależni.BB po raz kolejny powtórzyli na sesji, że dopóki mieszkańcy nie zadecydują w referendum, czy chcą, aby w Bielsku-Białej powstała spalarnia, to w żadnych aktach prawa miejscowego nie powinny znajdować się zapisy mówiące o „instalacji termicznego przetwarzania odpadów”. A tymczasem inwestycja ta widnieje w dwóch miejscach na łamach „Strategii”. To w końcu robimy referendum, czy dążymy do budowy spalarni już wcześniej?!
Warto też zwrócić uwagę na to, że w „Strategii” nieprecyzyjnie określono tzw. obszar funkcjonalny Bielska-Białej. Upraszczając, chodzi o obszar, którego mieszkańcy są m.in. pracownikami, uczniami, pacjentami czy klientami ulokowanych w mieście instytucji i firm. Naszym zdaniem obszar ten wykracza nie tylko poza granice miasta, ale także poza granice województwa śląskiego. Z zasobów Bielska-Białej korzystają przecież nie tylko bielszczanie, żywczanie czy cieszyniacy, ale też mieszkańcy zachodniej części województwa małopolskiego, np. z Kęt, Andrychowa czy nawet spod Suchej Beskidzkiej. Brakuje zapisów jasno wyrażających chęć i ambicję bycia ośrodkiem regionu wykraczającego poza granice województwa śląskiego.
I na koniec kwestia, o której wspomniała na sesji radna Małgorzata Zarębska. Otóż w „Strategii” brakuje klarownej wizji miasta w 2030 roku, wizji specyficznej, wyróżniającej się na tle innych miast. Z czym Bielsko-Biała ma się kojarzyć osobom z innych regionów Polski oraz zza granicy? Jakim konkretnie mamy być miastem po upływie dekady? Co jest naszą siłą i naszym wyróżnikiem? Bez odpowiedzi na te pytania trudno o efektywne konkurowanie z innymi ośrodkami miejskimi. A chyba wszyscy chcemy, aby Bielsko-Biała w tej konkurencji wygrywało.
Tomasz Wawak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie