
Pani Poseł, 17 lutego wystąpiła Pani z interpelacją do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w temacie podkreślenia odrębności historycznej i kulturowej regionu bielskiego i żywieckiego w województwie śląskim. Co skłoniło Panią do zajęcia się tą sprawą?
Po pierwsze skłoniły mnie do tego interwencje mieszkańców gmin powiatu żywieckiego i bielskiego, zgłaszane od dłuższego czasu w formie uwag, krytycznych opinii, postulatów. Wynikają one z coraz bardziej powszechnego nadużywania pojęcia Śląsk wobec tej części naszego regionu, która ze Śląska tożsamością ma niewiele wspólnego. W ostatnim czasie to zjawisko niebezpiecznie się nasila. Rośnie nowe pokolenie, które nie pamięta dawnego podziału administracyjnego tej części Polski, nie zna historycznych uwarunkowań, a mało na ten temat mówi się w szkołach czy źródłach, z którym młode pokolenie się utożsamia. Dochodzi nawet do sytuacji, gdy przedstawiciele instytucji kulturalnych województwa śląskiego opisując działalność na przykład zespołu regionalnego z Żywiecczyzny, umiejscawiają przedstawiane tradycje ze Śląskiem. To jest krzywdzące i nieupoważnione. Pojawia się też nowe zjawisko - zawiązują się stowarzyszenia i grupy działania, które chcą działać w zakresie rozdzielania i podkreślania odrębności kulturowej regionów wchodzących w skład województwa śląskiego, a nawet zmianę jego nazwy czy wręcz secesję. Stąd moja decyzja o takim wystąpieniu do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Na czym Pani zdaniem powinny polegać działania mające na celu podkreślenie odrębności historyczno-kulturowej regionu?
Poddaję ten istotny temat pod rozwagę Ministra. Być może należy sformułować program wsparcia regionów Polski w zakresie umacniania ich odrębności i tożsamości, uruchomić regionalne kampanie promocyjne, dedykować określone działania na rzecz wzmożonej edukacji regionalnej, ale nie na obowiązującej zasadzie, że na Śląsku młodzież uczy się wyłącznie o Śląsku, a na przykład na Żywiecczyźnie tylko o Żywiecczyźnie, choć to również jest niezwykle istotne. Moim zdaniem trzeba te relacje w jakimś stopniu zmienić, odwrócić tak, by młodzież śląska, kujawska, kurpiowska czy małopolska doskonale umiała rozróżniać tradycje, znała charakterystyczne cechy i historyczne uwarunkowania innych regionów. To również doskonały element wzmacniania relacji i współpracy między regionami.
- Czy otrzymała Pani już odpowiedź ministerstwa na swoją interpelację?
Oczekuję na odpowiedź. Interpelacja została skierowana do resortu 18 lutego, jest 21 dni na przekazanie stanowiska ministerstwa za pośrednictwem Marszałka Sejmu. W obecnej kadencji rzadko się jednak zdarza, aby ministerstwo zdążyło z odpowiedzią wobec interpelacji, zwłaszcza autorstwa posłów opozycji…
- W ostatnim czasie coraz częściej słyszymy głosy z Bielska-Białej i Żywca o gorszym traktowaniu naszej części województwa względem innych, tradycyjnie śląskich rejonów, pod kątem podziału środków finansowych, transportu, inwestycji, edukacji i innych dziedzin. Czy zgadza się Pani z tymi opiniami?
Zgadzam się z opinią, że województwa oddalone od Warszawy maja się nieco gorzej względem innych. Czy można mówić, że Bielsko czy Żywiec są wobec śląskich regionów traktowane po macoszemu? Nie do końca się z tym zgadzam, ale jest w tym dużo prawdy. Dlatego z całym zapałem podejmuję się interwencji, które to zmieniają. Właśnie to jest jeden z celów moich działań jako posła z okręgu wyborczego 27, obejmującego powiaty Bielsko, Cieszyn, Żywiec i Pszczynę. W ubiegłej kadencji wiele, dzięki dobrej współpracy z samorządami, udało się załatwić dla południowej części naszego województwa, teraz, gdy polityczne siły zmieniły się o 180 stopni, trzeba pilnować realizacji i jeszcze bardziej intensywnie walczyć o kolejne inwestycje.
- Czy uważa Pani, że pomimo różnic politycznych w Sejmie, jest szansa na mówienie wspólnych głosem o naszych bielsko-żywieckich sprawach przez parlamentarzystów, którzy wywodzą się z naszego regionu?
W zasadzie powinno nam wszystkim parlamentarzystom z naszego regionu zależeć na tym samym – jak najlepszym jego rozwoju. Wierzę, że nasz głos jest słyszalny, choć ze zdziwieniem obserwowałam głosowania nad zgłoszonymi przeze mnie poprawkami, wobec których wszyscy posłowie PiS byli przeciw. Chodziło o zwiększenie wydatków na inwestycje o nazwie Beskidzka Droga Integracyjna, zwiększenie środków budżetowych na realizacje obejścia Węgierskiej Górki, większe środki na inwestycje kulturalne i usuwanie skutków powodzi. Żeby myśleć o swoich wyborcach, nie można brać pod uwagę wyłącznie polityki i tego, jak partia nakazuje głosować. Trzeba mieć na względzie oczekiwania mieszkańców.
- Wcześniej była Pani posłanką rządzącej kolacji, jak teraz czuje się Pani w opozycji?
Jest to większe wyzwanie dla posła, który będąc w opozycji, wobec rządzącej większości parlamentarnej, chce być równie skuteczny. Moja aktywność poselska jest jednym z dowodów na to, że trzeba silniej i częściej zwracać uwagę na problemy regionu, by ten głos był wystarczająco słyszalny. Złożyłam w tej kadencji już 30 interpelacji, na posiedzeniach Sejmu zabierałam głos kilkadziesiąt razy, a więc jako poseł opozycji jestem w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o aktywność. Wynika ona z konieczności zintensyfikowanych działań, jakie poseł może podejmować, w sytuacji, gdy jest reprezentantem opozycji. Pracuję non stop nad tym, czego oczekują ode mnie moi wyborcy. Jestem członkiem dwóch komisji i kilku podkomisji, pracuję w szeregu zespołów i grup parlamentarnych, by pole do reprezentowania problemów naszego regionu było jak największe.
- Jakie są Pani plany na najbliższą przyszłość w sferze działalności politycznej?
Nazwę ja raczej działalnością parlamentarną, a nie polityczną. Kontynuuję i realizuję zamierzenia, staję w obronie demokracji, bo to jest obecnie główny temat dyskusji politycznej w Polsce. No i walczę o „nasze” bielsko-cieszyńsko-żywiecko-pszczyńskie tematy, od realizacji inwestycji drogowych i kolejowych po dobre rozwiązania dla samorządów, mieszkańców, seniorów, dzieci i młodzieży. Niech zmiany będą naprawdę „dobrymi zmianami”, a nie protezami rozwiązań czy zmianami dobrymi tylko dla członków Prawa i Sprawiedliwości. Demagogia i populizm muszą być pokazywane, krytykowane i zwalczane. Życie wszystkich Polaków ma się poprawiać. Trzeba tego pilnować, to jest największe zadanie opozycji.
Dziękujemy za rozmowę.
Foto: Małgorzata Pępek/FB
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeden z niewielu posłów, który znajduje czas na rozmowę ze zwykłym wyborcom.
Znam posłankę Pepęk i doceniam to, co robi dla regionu. Poniższy wpis po prostu ja obraża. To wyłącznie dzięki jej staraniom wpisano S69 na listę budowy dróg. Co do kolei Żywiec – Ducha – przecież trwają starania o jej przywrócenie, gminy powiatu dołożą pieniądze do studium. Chyba sobie Pan nie wyobraża, że posłanka będzie remontować tory? A co do szpitala – niech pan pyta starosty, jakie są postępy prac i czemu nie chciał państwowych pieniędzy na szpital, tylko upierał się przy Kanadyjczykach. Ja tego nie wiem. A co zrobił poseł Pięta? o Matusznym już nie wspominam....
A co zrobił na przykład poseł Matuszny - wcześniej czy teraz?
Pani Poseł - co Pani opowiada!? Niech Pani poda choćby jedną rzecz, którą się Pani udało załatwić - jedną! Pisze Pani o tym, że się nie zgadza ze stwierdzeniem, że Żywiecczyzna jest traktowana po macoszemu względem innych śląskich regionów. Nie zgadza się Pani, bo to Pani kumple z PO rządzą i dzielą zarówno w Katowicach jak i w Krakowie. Mija drugi rok perspektywy unijnej - Co Pani zrobiła w kierunku szpitala w Żywcu?, Co, prócz deklaracji i pism, z których nic nie wynika, Pani zrobiła w kierunku rewitalizacji linii kolejowej Żywiec-Sucha? NIC, więc proszę nie pisać rzeczy, o których Pani nie ma pojęcia. Jaka jest Pani skuteczność? - żadna. Proszę się lepiej skoncentrować na tym, co Pani najlepiej wychodzi - odwiedzinach kół gospodyń wiejskich i promowania kultury ludowej Żywiecczyzny.
Zgadza sie. Demagogia i populizm to jest powód dla którego powinnismy wszyscy przepędzić szKODniki