
Ci, którzy lokalnej tożsamości uczą się z książek lub gazet, a nie z opowieści przodków, słusznie zauważą, że we wszystkich oficjalnych dokumentach, spisie nazw geograficznych itp. widnieje nazwa „Biała”. Łatwo zatem uznać, że używanie starej nazwy „Białka” to po prostu coś w rodzaju gwarowego określenia, coś jak określenie „Pigal”. Przecież jeśli umówimy się z dziewczyną „na Pigalu”, to nikt z bielszczan nie leci do Paryża tylko biegnie na Plac Chrobrego, prawda? Ot, taki lokalny smaczek…
No właśnie - nie. Są bowiem dwie rzeki, jedna nazywa się Biała, a druga Białka. Biała ma swoje źródła na wysokości 512 m n.p.m. na wschodnich stokach Magury, ale tej w Buczkowicach, nie tej naszej, Wilkowickiej. Z kolei Białka wypływa ze stoków Klimczoka i płynie przez Bystrą, dzieląc zwyczajowo Bystrą Krakowską od Bystrej Śląskiej. I tak płyną sobie osobno aż do obecnej granicy gminy Wilkowice i miasta Bielsko-Biała, gdzie łączą swoje wody. Według reguł nazewnictwa geograficznego, od momentu połączenia rzeka powinna przyjąć nazwę tej z nich, która spełnia co najmniej jedno z trzech kryteriów: jest dłuższa, zasobniejsza w wodę albo przynajmniej jej źródła są położone wyżej.
I tu się zaczyna tajemnicza historia. Byłem u źródeł obu rzek i wielokrotnie byłem w miejscu ich połączenia; zawsze wydawało mi się, że coś tu jest nie w porządku z tą nazwą. Ale nie jestem ekspertem, mogę się mylić, zacytuję zatem profesora Mariusza Rzętałę i doktora Roberta Machowskiego z Uniwersytetu Śląskiego, którzy w 4. tomie Encyklopedii Województwa Śląskiego napisali: „W miejscu połączenia obydwu rzek to jednak Białka jest znacznie dłuższa, bardziej zasobna w wodę a jej źródła położone są na wysokości ponad 1000 m n.p.m. na stokach góry Klimczok. Pomimo tego dalej płynie jako Biała a nie Białka”. Czarno na białym: według naukowych kryteriów to moja babcia miała rację, a nie jacyś urzędnicy, którzy zmienili starą wielowiekową nazwę i próbują tego uczyć w szkołach: wbrew naukowym regułom, wbrew lokalnej tradycji, wbrew starym mapom (i tym niemieckim i tym polskim).
Dlatego właściwie postawione pytanie to nie „Biała czy Białka?”, ale „po co i kiedy zmieniono nazwę Białki?”. Może ktoś z Państwa naprowadzi na właściwy trop?
Janusz Okrzesik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No właśnie ja zawsze mówię Białka i bardzo często jestem poprawiana że w Bielsku nie ma takiej rzeki.
Żyć albo nie żyć. Oto jest pytanie.
korygują Cię potomkowie bielskich niemców lub przesiedleńców ze wschodu ew. migrantów ekonomicznych :) Dla nas autochtonów to zawsze będzie Białka
ja jako rodowita Bielszczanka doslownie z dziada pradziada, bo pra pra dziad dopiero tu zjechal, bym nie popdawola, zawsze sie mowilo u nas w domu Białka , Wapieniczanka, Kamkeniczanka, Straconka, Niwka, Nipr
Moja Babcia mówiła Białka,ja też tak mówię i nie rozumiem po co ta zmiana nazwy,którą utrwala się jeszcze na tabliczkach koło rzeki????????????
Panowie i Panie nie słuchać upośladów robić swoje i się nie przejmować.A na umówiony znak-sygnał idziemy z nimi do spodu :)
P. Okrzesik zamiast zajmować się bzdurami, zajmij się P. poważniejszymi sprawami. Bielsko Biała ma tylko taki najważniejszy problem nazwę rzeki. Napisz P. co zrobiłeś w sprawie spalarni śmieci ??? i wielu innych spraw ważnych dla miasta.
Czytaj Kuriera to się dowiesz
Wszystko się zgadza, jeden tylko szczegół wywala całą teorię - przepływająca przez Bystrą Białka jest w Bystrej podpisana jako rzeka Biała.... proszę sprawdzić nie w google tylko przy samej rzece
no i to jest blad, w gorach jest podpisana jako zrodla Bialki i szlak do zrodel Bialki
O nazwie zadecydowali niegdyś tacy sami "gramotni" jak i ci co w obecnej RP, likwidując nazwy związane z czasami PRL, zlikwidowali też ul. Czerwonych Wierchów na Oś.Karpackim.
Panie Okrzesik tutaj się Pan bardzo myli. Przez Bielsko płynie rzeka Biała. Wystarczy poczytać sobie odpowiednie źródła dotyczące miasta Bielska-Białej aby się o tym przekonać. Niech Pan także dokształci się z geografii bo jak widać spał Pan na lekcjach tego przedmiotu w szkole podstawowej albo Pan wagarował. ????????????????????. Niech sobie Pan weźmie atlas geograficzny i popatrzy sobie na dopływy Wisły i się Pan o tym przekona. Niech Pan najpierw zasięgnie odpowiedniej wiedzy w tym temacie , a potem coś pisze bo się tylko Pan ośmiesza przed innymi .
Czyli tekstu nie przeczytał tylko po spojrzeniu na tytuł zaczął żółć ulewać. Jakie to typowe dla zacietrzewionych Flamingów! Przecież cały tekst jest właśnie o tym, co Flamingowi się wydaje że Gajowy tego nie wie :-)
Mnie zawsze mówiono Białka i basta
Białka :) 0