
Osoby, które niezbyt często przebywają nocą na zewnątrz mogą nie zdawać sobie sprawy, że o północy gasną latarnie miejskie, a w mieście zapadają ciemności. Wielu mieszkańców przekonało się o tym fakcie podczas niedawnej Nocy Muzeów, która przyciągnęła do centrum tłumy bielszczan. Problem dostrzegł również bielski radny Tomasz Wawak, który napisał do prezydenta Klimaszewskiego interpelację dotyczącą "propozycji nie wygaszania w weekendowe noce oświetlenia ulicznego w rejonie Rynku".
Kilka miesięcy temu w związku z trudną sytuacją finansową miasta podjął Pan decyzję o wygaszaniu na kilka nocnych godzin oświetlenia ulicznego w Bielsku-Białej. W ostatnim czasie z racji cieplejszej temperatury coraz więcej mieszkańców miasta oraz turystów korzysta z lokali gastronomicznych w centrum, a zwłaszcza w rejonie Rynku. Czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień z pewnością będą miesiącami jeszcze większego zainteresowania życiem wieczornym i nocnym w tej części miasta. Tymczasem obecnie od godziny 00:00 do godziny 4:00 okolice bielskiego Rynku toną w ciemnościach. Jest to problematyczne zwłaszcza w piątkowe i sobotnie noce, gdy sporo osób spędza tam czas lub wraca ze spotkań w restauracjach i barach. Ciemne place i ulice mogą budzić niepokój oraz zachęcać niektóre osoby do agresywnego zachowania - czytamy w interpelacji radnego Wawaka.
Radny zwrócił się do prezydenta z wnioskiem o niewygaszanie lamp w piątkowe i sobotnie noce na obszarze pomiędzy ulicą Lompy, Placem św. Mikołaja, Bielskim Syjonem i Placem Chrobrego. Podkreślił również, że ciemności powodują odpływ klientów z lokali, co jest ciosem dla przedsiębiorców.
O tym czy prezydent Klimaszewski przychyli się do prośby radnego dowiemy się gdy radny otrzyma odpowiedź na swoje pismo.
Warto zwrócić również uwagę na inny aspekt wygaszania oświetlenia ulicznego, który dotyczy nie tylko Bielska-Białej, ale innych gmin i miejscowości, które zdecydowały się na wprowadzenie takiego rozwiązania. Z ciemności, w której czują się pewniej, korzystają również dzikie zwierzęta. W zaciemnionych miejscach coraz częściej można spotkać zwierzęta, co niestety doprowadza do sytuacji niebezpiecznych dla nich oraz dla ludzi. Tak jest m.in. na drogach ekspresowych, gdzie coraz częściej można spotkać np. sarny, które nie umieją później same znaleźć wyjścia z terenu otoczonego ekranami dźwiękłochonnymi i powodują zagrożenie dla uczestników ruchu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niestety wracając po 24 na bielskich osiedlach taka ciemność że strach iść.. przez to też więcej wandalizmu połamane ławki rozwalone kosze ciemność i wysoką trawą jak w dżungli to jest poprostu kompromitacja... Idąc przez osiedlenie dzień idzie się przez dżunglę kiedyś było wszystko koszone a też bieda była w dzień dżungla w nocy ciemność. Żenada!
A dlaczego tylko na Rynku ma być światło? A inne dzielnice są gorsze, paradoksalnie w centrum nie ma tragedii bo świecą się wystawy, neony itp a już w takim Lipniku to strach wychodzić czy wracać do domu, dziki chodzą już po centrum Lipnika a ludzie muszą jakoś do domu wracać, bo w przeciwieństwie do pana prezydenta , niektórzy pracują w nocy czy kończą pracę w późnych godzinach. Jak można w prawie 170 tyś mieście wygaszać oświetlenie , jak w jakiejś małej wiosce /bez urazy/. Trzeba nie mieć kompletnie wyobraźni albo być kompletnym idiotą, żeby podjąć taką decyzję w imię niby oszczędności, jednocześnie wydajać kupę kasy na inne bzdury, albo na remont zamkniętej dla ruchu drogi dla dewelopera. Dla takiego miasta z takim budżetem to nie są żadne oszczędności a ciekawe jak się przez ten czas kształtują statystyki przestępstw w mieście, tego to nikt nie chce powiedzieć.
A to jest decyzja morawieckiego o obowiązku oszczędzania energii chyba 10% Bo inaczej Gminy mają płacić za energię powyżej określonego przez rząd zużycia Bajońskie kwoty,więc to nie samorządy a przepisy rządowe zmusiły do podejmowania takich decyzji przez włodarzy miast czy wsi
Uważam, że w XXI wieku i w takim dużym i bogatym mieście,jak Bielsko-Biała, wygaszanie świateł nocą jest dużym nieporozumieniem.
Niech sobie uszczupla pensje premie i dodatki diety to będzie więcej w budżecie miasta.
A ja się zgadzam z Prezydentem .Od samych reklam świetlnych jest jasno
Ale Bielsko - Biała to nie jest tylko Rynek czy jego okolice. Proszę sobie wyobrazić, że w mieście są jeszcze dzielnice i nie jest ich mało, które znajdują się na obrzeżach miasta. Tam w tych dzielnicach nie ma dużych sklepów czy klubów, kawiarni i żadne wystawy nie świecą. Poza tym wiele z tych dzielnic znajduje się w miejscach gdzie blisko są lasy a co za tym idzie jest też zwierzyna leśna, która coraz częściej wychodzi z lasu na drogi. Kierowca kiedy jest ciemno nie jest w stanie wystarczająco wcześnie jej zauważyć i często kończy się to potrąceniem i śmiercią zwierzęcia. Tak więc zanim się coś napisze to wystarczy pomyśleć , tym bardziej, że myślenie nie boli i nie zajmuje dużo czasu. Jak ma się z tym problem i bardzo blade pojęcie na temat , na który się komentuje to najlepiej powstrzymać się przed komentarzami w tym temacie i się nie kompromitować przed innymi.
Bo pewnie siedzi pani przed telewizorem w domu????
Miasto jest niewłaściwie zadządzane. Miasto Bielsko-Biała za czasów niezbyt przezemnie lubianego Prezydenta Krywulta miało jakiś cel, dążylo do współzawidnictwa z innymi miejscowościami. Dziś jest ogromnie zadłużone. Plany są marne. Prezydent ma tendencję do megalomanii, tylko duże inwestycje. Na pierwsze czerwvowe koszenie musiano przesunąć do MZD na to pieniądze. To MZD przejęło wiele zadań z Wydziału Gospodarki Miejskiej. Pewnie sądzono, że mieszkańcy nie zauważą tego ruchu. Poszły pieniądze na bezmyślne projekty jak spalarnia, pna ulice w części Komorowic, czym zniszczono bezmyślnie Książęcy Las. Bo po co nam tereny zielone? Wstydzę się za podejmowane decyzje i za osoby je zatwierdzające. By coś zrobić prezydent musi mieć poparcie. A takie ma, jak widać.
Mam nadzieję że nadejdzie nowy włodarz w mieście....
Niech ten prezydent już odejdzie ze stanowiska, bo jeszcze wpadnie na pomysł zabetonowania inny okolicznych lasów pod hasłem pseudo ekologii. Może kompletnie wyłączy wszystkie światła, nawet te na skrzyżowaniach, pozwoli na budowę kilku innych hotelo-osiedli i wybuduje sobie upragnioną spalarnie. A na co drugiej bocznej ulicy trzeba się kilka razy bardziej upewniać, czy coś nie jedzie, bo na koszenie trawy nie ma pieniędzy w budżecie, a widoczność jest zerowa.
No to trzeba obecnej władzy przy urnie również zgasić światło.