
Dlatego wspólnie z Małgosią Zarębską, Jurkiem Bauerem i Tomkiem Wawakiem, czyli samorządową ekipą Niezależnych.BB, złożyliśmy interpelację w sprawie przyjęcia i zapewnienia schronienia przynajmniej jednej spośród afgańskich rodzin, które w związku ze zmianą władzy w Afganistanie i grożącymi im represjami musiały uciekać ze swojego kraju. Wśród setek uciekinierów, ewakuowanych przez polski rząd z Kabulu, są przecież tacy, którzy pomagali naszym żołnierzom, ryzykując przy tym własne bezpieczeństwo. Jesteśmy im winni pomoc.
Dlatego zwróciliśmy się do Prezydenta Miasta o podjęcie w imieniu bielskiego samorządu inicjatywy osiedlenia w Bielsku-Białej co najmniej jednej afgańskiej rodziny, która musiała opuścić swój kraj w ostatnim czasie. Nasza kondycja moralna tego wymaga, a nasza kondycja ekonomiczna na to pozwala.
No i się zaczęło. Reakcje były skrajnie różne i w zasadzie przewidywalne. Natychmiast odezwali się hejterzy, szczególnie aktywni na jednym z bielskich portali, którzy uruchomili stały zestaw inwektyw i bezsensownych argumentów typu „zaleje nas fala muzułmańskich terrorystów”, „islamska zaraza”, „nie za nasze pieniądze” itp. W tym zalewie negatywnych emocji uderza jeszcze jedno: kompletne niezrozumienie (a może po prostu nieznajomość) treści naszego wystąpienia. Po pierwsze, Afgańczycy o których nam chodzi już są w Europie, już są w Polsce, przylecieli tutaj legalnie rządowym samolotem. Po drugie, to nie migranci ekonomiczni, lecz klasyczni uchodźcy wojenni, bo przecież w Afganistanie trwa wojna, w której ci ludzie walczyli ramię w ramię z naszymi żołnierzami. Teraz obowiązkiem naszego państwa jest zapewnić im opiekę i ochronę, a Bielsko-Biała powinna w tym pomóc. Po trzecie, ci ludzie to nie żadni fundamentaliści, lecz ci, którzy z fundamentalizmem walczyli i którzy opowiedzieli się po stronie naszych, zachodnich wartości. Do tych wartości zaliczamy przecież także solidarność i honor. Niech ci, którzy hejtuja naszą inicjatywę, przemyślą sobie to na spokojnie jeszcze raz.
Na szczęście dominują inne reakcje. Już wiemy, że prezydent Klimaszewski myśli podobnie i podjął odpowiednie działania. Dostaliśmy też wyrazy wsparcia i oferty pomocy od osób prywatnych, stowarzyszeń, i – co szczególnie cenne – od byłych wojskowych, uczestników afgańskich misji. Razem damy radę!
Janusz Okrzesik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie