
Pani Maria Zachara urodziła się w Babicach jeszcze wtedy na terenie Austro-Węgier. Ukończyła gimnazjum w Oświęcimiu i przed wojną studiowała prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mimo trudności wojennych, które przerwały jej studia i zmusiły do opuszczenia rodzinnego domu, pani Maria zachowała niezwykłą żywotność i pogodę ducha. W czasie wojny jej rodzinę wysiedlono, gdyż w tym miejscu Niemcy zorganizowali osiedle dla osób, które pracowały w obozie w Auschwitz.
Po wojnie pani Maria zamieszkała u rodziny w Katowicach a następnie przeniosła się do Bielska oraz kontynuowała przerwane studia i rozpoczęła pracę jako radca prawny m.in. w Zakładach Wyrobów Filcowych i Bezalinie.
Swoje 107. urodziny pani Maria świętowała w gronie najbliższych. Z tej okazji odwiedzili ją przedstawiciele bielskiego samorządu, którzy złożyli jej życzenia i wręczyli kwiaty. Jubilatka podziękowała za pamięć i miłe słowa, podkreślając, że takie spotkania sprawiają jej ogromną radość.
Pytana o sekret długowieczności, pani Maria z uśmiechem odpowiada, że nie ma żadnej magicznej recepty. Uważa, że najważniejsze jest pozytywne nastawienie do życia i aktywność. Do niedawna sama gotowała i zajmowała się domem.
Fot. Jacek Kachel Wydział Prasowy UM w BB
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
fir\mę budowlaną miał i jako jedyny zgodził podobne losy jak znajomy Repeć imię ? też Babic i wysiedlony ale mieszkał u rodziny na Nowym Bieruniu w końcu w Babicach go znalazłem, starszy bardzo już był firmę budowlaną miał i jako jedyny zgodził się wykonać odnowienie elewacji z użyciem miki, z początku się bał bo bardzo dawno tego nie robił, czytał w poniemieckich książkach ale jak pr\zyjechał 2 ściany już były gortowe, troszkę możeśmy z pracownikami przesadzili z ilością miki (błyszczek) 4 razy co do książek ale wyszło super :)