
W poniedziałek 2 maja niebezpiecznych znalezisk dokonano dwukrotnie. Na pierwsze z nich natrafił mieszkaniec ulicy Bielskiej w Kobiernicach, podczas prac ziemnych na swojej posesji. Mężczyzna natychmiast powiadomił o tym fakcie policję. Pirotechnik z bielskiej komendy, po konsultacjach z saperami z Gliwic, ustalił, że natrafiono na minę przeciwpancerną TM-62M produkcji radzieckiej. Minę zabrano specjalistycznym pojazdem. W tym przypadku nie było konieczności ewakuacji okolicznych mieszkańców.
Kolejnego znaleziska, tego samego dnia, dokonał 35-latek na ulicy Słowiczej w Czechowicach-Dziedzicach. Podczas prac budowlanych mężczyzna natrafił na coś co wyglądało jak pocisk. Pirotechnik potwierdził, że jest to pocisk moździerzowy z okresu II Wojny Światowej. Tym razem niezbędna okazała się ewakuacja 11 osób znajdujących się na terenie czterech posesji położonych w zasięgu rażenia pocisku. Niebezpieczny pocisk przekazano saperom z Gliwic.
W środę wieczorem mieszkaniec Mazańcowic również wykopał z ziemi niewybuch. Pirotechnik określił, że jest to granat moździerzowy z okresu II Wojny Światowej. Ewakuowano trzy osoby, które znajdowały się w polu rażenia. Pocisk przekazano gliwickim saperom.
Foto i info: KMP BB
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie