
Pierwszą nietypową akcją było zgłoszenie w ubiegły poniedziałek o porzuconym w rejonie Szyndzielni wózku dziecięcym. Wózek był w dobrym stanie i nie był to sprzęt nadający się do wyrzucenia. Ratownicy przeszukali okolicę, nie natrafiając na nic niepokojącego. Zguba czeka na właściciela w stacji ratowniczej na Klimczoku.
We wtorek po godzinie 22.00 ratownicy szukali turystki, która zarezerwowała nocleg w jednym z pensjonatów w Szczyrku, po tym jak miała wyruszyć górami z Bielska-Białej, ale jednak nie dotarła na miejsce a jej telefon był wyłączony. Ratownicy przeszukali okoliczne szlaki, a następnego dnia otrzymali informację, że turystka odwołała nocleg i wycieczkę, jednak ta informacja nie dotarła do właścicielki szczyrkowskiego pensjonatu.
W niedzielę, tuż po burzy, ratownicy otrzymali zgłoszenie o kobiecie prawdopodobnie będącej pod wpływem alkoholu, w niekompletnym ubraniu, leżącej na polanie pod Szyndzielnią. Ratownicy nie zastali kobiety we wskazanym miejscu. Później okazało się, że znajomy kobiety, przeniósł ją do kolejki, którą wspólnie zjechali na dół.
Ratownicy w ostatnim tygodniu udzielili również pomocy 13-letnimu rowerzyście, który w środę doznał urazu ręki na trasie Twister Enduro Trails. W piątek rowerzystka doznała urazu kolana i przedramienia w okolicach Skrzycznego. Również z w piątek udzielono pomocy paralotniarce, która lądowała awaryjnie w rejonie Góry Żar, a po przymusowym lądowaniu doznała urazu kręgosłupa w odcinku szyjnym. Pomocy w sobotę potrzebował kolejny rowerzysta, który rozbił się na trasach Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego. Podobnie pomocy potrzebował kierujący rowerem elektrycznym na szlaku między Klimczokiem a Szyndzielnią.
źródło i Foto GOPR Beskidy
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie