
Przywdziewający przez pół roku barwy Podbeskidzia obrońca Robert Gumny najprawdopodobniej w tym okienku transferowym trafi zagranicę. Na przenosinach utalentowanego zawodnika zarobić miałby bielski klub.
Robert Gumny do Podbeskidzia trafił w styczniu 2017 roku, został wówczas na rundę wiosenną wypożyczony do bielskiego I-ligowca z Lecha Poznań. – Zależy nam na tym, aby Robert miał możliwość do regularnej gry. W jego wieku to bardzo ważne. Utrzymanie rytmu meczowego jest kluczowe, aby młody zawodnik mógł podnosić swoje umiejętności – tłumaczył wtedy wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski.
Istotnie w ekipie prowadzonej przez trenera Jana Kociana obrońca należał do wyróżniających się zawodników. W I lidze wystąpił wiosną w 14 meczach na przestrzeni 1260 minut, dla „Górali” zdołał ponadto 2-krotnie wpisać się na listę strzelców. Wobec dobrej postawy po sezonie powrócił do „Kolejorza”, gdzie zdołał wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Ubiegłej zimy Gumny miał Lecha opuścić. Mówiło się o transferze do Borussii Moenchengladbach i kwocie 8 mln euro dla klubu z Wielkopolski, lecz do finalizacji przenosin po testach medycznych ostatecznie nie doszło.
Co ciekawe, transfer utalentowanego obrońcy, pomimo słabszej dla niego minionej rundy rozgrywek Lotto Ekstraklasy, może ziścić się teraz. W mediach pojawiają się coraz to nowe nazwy klubów zainteresowanych młodzieżowym reprezentantem Polski. Kwotę 5 mln euro jest w stanie wyłożyć ponoć Celtic Glasgow.
Wiadomość to dobra nie tylko dla Lecha, ale i... Podbeskidzia. Według naszych informacji bielski klub w razie sprzedaży zawodnika zarobi na transferze, w grę wchodzić może kwota nawet kilkuset tysięcy złotych, a to m.in. za sprawą tzw. solidarity payment. Zgodnie z tą zasadą, w przypadku transferu międzynarodowego, każdy klub, który przyczynił się do kształcenia piłkarza, otrzyma proporcjonalną część rekompensaty. Kwota ta jest wypłacana wszystkim klubom, w których zawodnik był zarejestrowany i szkolił się między 12. a 23. rokiem życia.
Kolejnym zawodnikiem, który opuści szeregi Górali jest Jakub Bąk. Były zawodnik m.in. szczecińskiej Pogoni nie zaliczy do udanego zaledwie półrocznego epizodu w Bielsku-Białej. 25-latek do Podbeskidzia trafił pół roku temu z Chojniczanki Chojnice, podążając tym samym za swoim trenerem Krzysztofem Brede. Wychowanek Orła Rzeszów awizowany był jako etatowy skrzydłowy, ale w Podbeskidziu się nie odnalazł. Zagrał łącznie w 9 meczach, ale w żadnym na miarę oczekiwań.W barwach Podbeskidzia rozegrał zaledwie 349 minut. Pierwotnie Jakub Bąk otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu, lecz finalnie włodarze klubu spod Klimczoka podjęli decyzję o rozwiązaniu kontraktu z pomocnikiem za porozumieniem stron.
Podbeskidzie nie zamierza również mówić "pas" jeśli chodzi o pozyskiwanie nowych zawodników. W ostatnich dniach umowę z Ruchem Chorzów rozwiązał kapitan tego zespołu, Maciej Urbańczyk, który przez całą swoją karierę reprezentował barwy "Niebieskich". 23-letni pomocnik najprawdopodobniej w najbliższym czasie podpisze kontrakt z Podbeskidziem Bielsko-Biała i będzie kolejnym wzmocnieniem "Górali". Wcześniej drużynę z Bielska-Białej zasilili: Damian Hilbrycht oraz Marko Roginić.
źródło: Sportowe Beskidy
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ta posprzedawajcie wszystkich lepszych zawodników, to będzie walka o przetrwanie w I lidze.