
Czym różni się jodła od świerka? Czym skończyło się sprowadzanie obcych gatunków drzew do Polski? Z którego drzewa pochodzi liść, który ma swój wizerunek na monecie dwuzłotowej? Na te i na wiele innych pytań odpowiedzi mogli usłyszeć uczestnicy spaceru przyrodniczego, który odbył się 24 września w Cygańskim Lesie i rejonie Koziej Góry.
Spacer odbył się w dwóch turach.Organizatorami wydarzenia był wydział ochrony środowiska i energii Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej oraz Polska Szkoła Dendrologii i Arborystyki, której siedziba również mieści się w naszym mieście. Przewodnikiem po lesie był pracownik szkoły dr Wojciech Zarzycki, specjalizujący się w botanice, ekologii i ochronie przyrody.
Ponad dwugodzinna wycieczka zaczęła się przy górnym wejściu na Błonia. Następnie uczestnicy pomaszerowali fragmentem zielonego szlaku w kierunku Koziej Góry, idąc wzdłuż byłego toru saneczkowego, aby następnie zrobić koło i wrócić do punktu wyjścia. Mimo początkowo niskiej temperatury pogoda dopisała. Ułatwiło to spacer, przerywany często na postoje, podczas których prowadzący opowiadał o leśnej roślinności, posiłkując się przykładami napotkanych po drodze okazów.
Jednym z ważniejszych tematów było występowanie w beskidzkich lasach gatunków obcych, a więc roślin nie występujących przed wiekami w tzw. pierwotnej puszczy karpackiej, lecz sprowadzonych tu stosunkowo niedawno przez człowieka. Przykładem takiego gatunku jest pochodzący z Japonii rdestowiec ostrokończysty. Kwitnie on jesienią, a nie wiosną, jak większość roślin w Polsce. Rdestowiec pochodzi z innego ekosystemu, co ma swoje konsekwencje dla lokalnej przyrody. Roślina co roku wypuszcza nowe pędy, a wystarczy tylko fragment pnącza, by rdestowiec namnożył się do tego stopnia, aby zwalczenie go przysporzyło naprawdę wiele wysiłku.
Jeszcze innym gatunkiem obcej rośliny, którą można spotkać w lasach dookoła Bielska, jest żywotnik olbrzymi. Pochodzi z Ameryki Północnej, a wysokość osiąga do około 70 m.Jeśli chodzi o masę, to ustępuje on jedynie sekwoi. Nazywany „czerwonym cedrem” był przez tysiące lat wykorzystywany przez Indian do budowy łodzi wiosłowych znanych jako canoe.
Ciekawym drzewem jest daglezja zielona. W XIX wieku w USA, skąd również i ona pochodzi, wycinano olbrzymią ilość tych drzew. Ponoć wówczas zdarzały się pojedyncze sztuki o wysokości blisko 150 metrów. W Polsce daglezje osiągają około 55 m, a ich egzemplarze znaleźć można także na stokach Koziej Góry.
Ciekawostką jest fakt, że jeden z gatunków sprowadzonych w Beskidy z Ameryki Północnej został uwieczniony na dwuzłotowej monecie. Chodzi o dąb czerwony – piękne drzewo, uznawane jednak za gatunek inwazyjny, zagrażający rodzimemu ekosystemowi. Z tego powodu obce gatunki nie są objęte w Polsce ochroną. Wypierają one buki, klony jawory czy jodły, które pierwotnie występowały na terenie Beskidów. Oczywiście dojrzałe, ponad stuletnie egzemplarze obcych gatunków nie idą automatycznie pod topór, choć ich obecność na dłuższą metę jest problematyczna.
Uczestnicy spaceru mogli też przypomnieć sobie sposoby identyfikacji różnych odmian drzew i krzewów. Nietrudno pomylić jodłę ze świerkiem czy klon z platanem. Znajomość kształtu liści czy wyglądu kory może być tutaj bardzo pomocna. Równie ciekawe były informacje na temat roślin występujących w leśnym poszyciu, a także, grzybów czy ssaków karmiących się owocami lasu.
Być może duże zainteresowanie spacerem przyrodniczym skłoni organizatorów do powtórki wydarzenia. Byłoby to ciekawe zwłaszcza wiosną, gdy natura budzi się do życia. Tymczasem na zimę, korzystając z okazji, warto polecić dwa tytuły książek dla osób interesujących się leśną przyrodą. Są to: „Sekretne życie drzew” i „Duchowe życie zwierząt” Petera Wohllebena, niemieckiego leśnika opisującego mechanizmy życia roślin i zwierząt. Obie pozycje w przystępny sposób pozwalają zrozumieć, dlaczego las jest tak ważny również dla człowieka.
Tomasz Wawak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie