Reklama

Rower tylko dla turystów

Kurier.BB
07/07/2022 12:44

W ostatnich dniach w Bielsku-Białej odbyły się dwa ważne wydarzenia dla rowerzystów: zorganizowano festiwal Happy Bike Beskidy oraz uruchomiono quest rowerowy „Po zbóju” (o obu piszemy w ramkach obok). Władze miasta chwalą się, że Bielsko-Biała to najbardziej rowerowe miasto w Polsce. Niestety nie odczuwają tego mieszkańcy, którzy chcieliby korzystać z rowera jako środka komunikacji po mieście. 

Wyborcze obietnice

Nie sposób wyobrazić sobie współczesnego miasta bez sieci takich zwykłych ścieżek rowerowych. I ścieżki są, sporo, tyle, że… nie łączą się. Dlatego wdrożymy plan połączenia ścieżek rowerowych w mieście i poprowadzenia ich tak, by można jeździć bezpiecznie, bez przeszkód i bez konieczności włączania się do ruchu ulicznego - czytamy w programie Jarosława Klimaszewskiego, z którym szedł do wyborów w 2018 roku. Co z tych obietnic udało się zrealizować? Niestety, niewiele. 
Najbardziej widoczny efekt przedwyborczych zapowiedzi prezydenta to wyznaczona w centrum miasta „ścieżka” biegnąca od ulicy Grażyńskiego do Placu Ratuszowego. Niestety narysowanie piktogramów nie wystarczy do stworzenia bezpiecznej trasy rowerowej, o czym codziennie przekonują się zarówno rowerzyści, jak i piesi, którzy wpadają na siebie chociażby na ulicy 11 Listopada czy Cechowej. Zmorą dla rowerzystów korzystających z tej trasy są także samochody parkujące wzdłuż wyznaczonego pasa rowerowego. Tak dzieje się np. na ulicy Podwale. 
Okazale prezentuje się ścieżka wybudowana wzdłuż ulicy Cieszyńskiej. Niestety i na niej jest kilka niebezpiecznych miejsc, a jej największą bolączka jest to, że nie jest odpowiednio skomunikowana z innymi trasami rowerowymi w mieście. 
Jest także kilka projektów, które prędzej czy później powinny zostać zrealizowane. Chodzi m.in. o rowerowe skomunikowanie centrum miasta z osiedlem Złote Łany czy połączenie oddanej niedawno ścieżki wzdłuż ulicy Łowieckiej z przyszłym centrum przesiadkowym w rejonie dworca PKP i dalej aż do granicy miasta z Kozami. Na razie nic nie zapowiada szybkiej realizacji tych projektów. 

 

Bielszczanie chcą, ale się boją

Ze wspomnianych wyżej powodów jazda na rowerze cały czas jest dla bielszczan przede wszystkim elementem rekreacji prozdrowotnej. Właśnie w takim celu na rower siada aż 83,7 procent bielszczan. Tylko 14,3 proc. rowerem dojeżdża do pracy lub szkoły, a 14,9 proc. ankietowanych traktuje rower jako dobry środek transportu podczas wyjazdu na zakupy.
Aż 90,6 proc. uczestników ankiety, przeprowadzonej jeszcze przed pandemią, uznało, że powodem zniechęcenia do korzystania z roweru jako środka komunikacji jest niewystarczająca infrastruktura rowerowa. Jednocześnie aż 69,5 proc. ankietowanych deklaruje, że więcej dróg dla rowerów zachęciłoby ich do częstszej jazdy rowerem. Spójność sieci dróg dla rowerów zachęciłaby do korzystania z roweru aż 72,6 proc. odpowiadających. 63,8 proc. deklaruje, że jeśli stan infrastruktury ulegnie poprawie, będzie dojeżdżać na rowerze do pracy lub szkoły. 
Co ciekawe, bielszczan do jazdy na rowerze nie zniechęca niekorzystne ukształtowanie terenu w naszym mieście. Pokonywanie wzniesień jest przeszkodą w poruszaniu się na rowerze zaledwie dla 17,8 proc. ankietowanych.

ZBiR nie pomógł

Sytuacja miała się zmienić dzięki powołaniu Zjednoczonej Beskidzkiej Inicjatywy Rowerowej (ZBiR), grupy doradczej prezydenta miasta, której celem było uczynienie z Bielska-Białej miasta przyjaznego rowerzystom. Pierwsze spotkanie grupy zorganizowano w marcu 2019 roku, jednak formalnie grupa rozpoczęła prace kilka miesięcy później, we wrześniu 2019 roku. W skład ZBiR weszli przedstawiciele: Prezydenta Bielska-Białej, Miejskiego Zarządu Dróg, Wydziału Promocji Miasta, Beskidzkiego Towarzystwa Cyklistów, Stowarzyszenia Niezależni.BB, Enduro Trails i Policji. Do zadań ZBiR należało wydawanie opinii w sprawach dotyczących budowy sieci tras rowerowych na terenie Bielska-Białej, wskazywanie priorytetów w zakresie budowy sieci tras rowerowych na terenie miasta oraz zgłaszanie propozycji działań mających na celu promocję i edukację w zakresie mobilności rowerowej i turystyki rowerowej.
– Działamy bardzo intensywnie. Spotykamy się prawie co tydzień i pracujemy nad rozwiązaniami, które mają usprawnić ruch rowerowy w Bielsku-Białej.  Jesteśmy zadowoleni ze współpracy z Miejskim Zarządem Dróg i projektantami. Niestety na efekty tych działań trzeba jeszcze poczekać. Opiniowane przez nas projekty realizowane będą dopiero za jakiś czas – mówiła naszej redakcji wiosną 2020 roku Alina Kilian, jedna z  liderek ZBiR, znana bielska rowerzystka. Zjednoczona Beskidzka Inicjatywa Rowerowa wraz z Miejskim Zarządem Dróg przygotowała także audyt istniejących dróg rowerowych oraz wnioski o  ich optymalizację. Rozproszone po mieście drogi rowerowe miały być zintegrowane, dzięki czemu powstać miał  spójny system, który pozwoliłby na sprawne poruszanie się rowerem między różnymi częściami miasta. 

Minęły jednak kolejne dwa lata, a zbyt wielu efektów pracy nie widać. Tymczasem… nie ma już ZBiR-u. Wiosną tego roku zakończyła się bowiem kadencja w dotychczasowym składzie, natomiast członków grupy na nowa kadencję prezydent Jarosław Klimaszewski nie powołał. Zrezygnowana jest Alina Kilian, która w środowisku rowerowym uważana jest za jedną z najwytrwalszych osób w kraju. Ma przecież na swoim koncie wiele ultramaratonów rowerowych liczących kilka tysięcy kilometrów w górskim terenie. – Nie widzę szans na zmiany w podejściu do budowy ścieżek rowerowych w Bielsku-Białej, jeśli nie zmieni sie mentalność osób odpowiedzialnych za ten obszar inwestycji – mówi Kilian.

Większą optymistką jest inna uczestniczka prac ZBiR-u, prezes Bielskiego Towarzystwa Cyklistów Jolanta Koźmin. – Dzięki ZBiR-owi dużo się zmieniło, przede wszystkim Miejski Zarząd Dróg wprowadził normy metropolitalne, dzięki którym projektowane ścieżki rowerowe mają być zgodne z najnowszymi światowymi wytycznymi – mówi Koźmin podkreślając, że efektem działania ZBIR-u jest przygotowanie „Koncepcji ciągów rowerowych”. – Nasze prace utrudniła pandemia, jednak koncepcja jest gotowa i chcielibyśmy, aby została ona przyjęta przez Radę Miejską i aby obligatoryjnie musieli z niej korzystać projektanci przygotowujący remonty i inwestycje na zlecenia Miejskiego Zarządu Dróg – mówi Koźmin.  

Oficera rowerowego nie będzie

Jednym z postulatów ZBiR-u było także powołanie etatowego oficera rowerowego, którego zadaniem byłoby dbanie o interesy rowerzystów w naszym mieście. Niestety oficera takiego nie doczekamy się w najbliższym czasie. Jednym z powodów jest brak funduszy w miejskiej kasie. Jolanta Koźmin zwraca też uwagę, że osoba taka powinna mieć odpowiednie kwalifikacje. – Jako ZBiR poszukiwaliśmy takiej osoby, jednak nie udało się nam znaleźć odpowiedniego kandydata – mówi.

Jarosław Zięba

Zobacz także:

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Serafin - niezalogowany 2022-07-08 07:47:39

    A czy doczekamy się ścieżki do bystrej koło kościoła świętego bArbary

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do