
Do największych zmian, zapewne nie po myśli kibiców, doszło w Jasienicy. Drużynę opuściło kilku kluczowych zawodników: Kacper Szymala, Leszek Kuszmider, Krzysztof Łaciak, Daniel Gołuch i Damian Stawicki. W ich miejsce pozyskano wracającego do klubu, mającego za sobą występy w barwach Podbeskidzia Krzysztofa Michałowskiego, Pawła Górę z Pioniera Pisarzowice i Patryka Wentlanda z LKS-u Bestwina. – Dysponujemy wąską kadrą. Ubytków nie udało się w pełni uzupełnić. Dobrze, że do treningów wrócili kontuzjowani Robert Basiura, Daniel Romanowicz i Jakub Szlosek – mówi trener Wojciech Jarosz.
Podczas poprzednich przerw w rozgrywkach – letnich i zimowych – do rewolucji kadrowych dochodziło z Czańcu. Ostanie tygodnie przyniosły stabilizację. Kadra spadkowicza z III ligi jest uboższa o trzech graczy: Wojciech Wilczek, Dariusz Dziadek i Maciej Móll, bogatsza o czterech wychowanków – Sebastiana Wiśniowskiego, Patryka Kolbera, Karola Kolbera, Macieja Papieża oraz Daniela Grabskiego. 19-letni wychowanek Podbeskidzia Bielsko-Biała jesienią grał w Beskidzie Andrychów. – Nasza kadra nie należy do licznych, ale liczy się jakość, a nie ilość. Zmian nie było dużo. Chcemy stawiać na dobrze rokującą naszą młodzież – klaruje Maciej Żak.
W „dwójce”, jako to w „dwójce” – zazwyczaj duże zmiany i perturbacje. Rezerwy Podbeskidzia opuścili m.in. Konrad Kareta, Kacper Chmielewski, Mateusz Wajdzik. – Nie ma już z nami kilku ogranych zawodników, dokooptowaliśmy natomiast do zespołu młodszych chłopaków. Juniorzy uczyli się podczas sparingów i przygotowań seniorskiej piłki, uczą się szybko, ale potrzebują czasu. W test-meczach uczestniczyli także zawodnicy pierwszego zespołu, gdy wyjechali na obóz do Turcji, to mieliśmy problemy kadrowe, z którymi sobie poradziliśmy – obrazuje Piotr Bogusz.
Działacze wicelidera z Radziechów zapewne mogli zastanawiać się, co wiosna przyniesie wobec ewentualnych ubytków. Wszak Szymon Byrtek był sprawdzany przez Zagłębie Sosnowiec, Marcin Byrtek przez bielski Rekord, a Mateusz Janik był w Górniku Zabrze. Wymienieni gracze barw klubowych nie zmienili, natomiast Łukasz Błasiak i Michał Czernek tak. – Od Łukasza Błasiaka wymagaliśmy więcej, dlatego się rozstaliśmy. Natomiast Michał Czernek, który był mocnym punktem zespołu wrócił po wypożyczeniu do bielskiego Rekordu – klaruje Maciej Mrowiec, który „na głowie” ma także urazy Przemysława Jurasza, Macieja Rozmusa, Rafała Hałata i Piotra Trzopa. Klub z Żywiecczyzny pozyskał zimą Grzegorza Szymońskiego i Marcina Osmałka z Górala Żywic, Rafała Krajcarza z FKS-uRychwałd oraz Seweryna Pielichowskiego.
Do istotnej zmiany doszło w Landeku, gdzie na stanowisku trenera Jarosława Zadylaka zastąpił Andrzej Myśliwiec. Nie obyło się także bez roszad kadrowych. Zespół opuścili Adam Grygier, który wrócił do LKS-u Goczałkowice-Zdrój oraz Jakub Kałka. Szeregi Spójni wzmocnili natomiast: Damian Wojtoń (Cukrownik Chybie), Łukasz Jagła (Unia Turza Śląska), Mateusz Badowski (MOSiR Jastrzębie) i Paweł Gwóźdź (GKS 1962 Jastrzębie).
Personalne korekty dotknęły beniaminka ze Skoczowa. Decyzja Ireneusza Trojanowskiego dotycząca rezygnacji z gry wymusiła na działaczach konieczność poszukiwania drugiego bramkarza. Wybór padł na Mirosława Dziedzica, który jesienią grał na zasadzie wypożyczenia z Rekordu Bielsko-Biała w Maksymilianie Cisiec. Ponadto Beskid wypożyczył z Beskidu Branna Przemysława Ferfeckiego, a jego szeregi opuścił także Łukasz Kisiała, który zasilił Czarnych Jaworze. Do kadry dokooptowano natomiast juniorów: Jakuba Chmiela oraz Dawida Gabrysia. – Straciliśmy wartościowych zawodników. Trojanowski był ikoną klubu, miał pozytywny wpływ na szatnię. Już przed sezonem dawał sygnały dotyczące zakończenia gry w klubie. Wtedy udało nam się go namówić do pozostania – klaruje Mirosław Szymura, szkoleniowiec Beskidu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie