Do pożaru doszło 7 stycznia. Ogień zajął poddasze. Żywioł zniszczył dach budynku, resztę woda i mróz. Nie poddamy się... to miejsce musi istnieć i znowu będzie żyło! - mówi opiekun schroniska. Popularne schronisko na Hrobaczej Łące potrzebuje jednak pomocy aby prawidłowo działać i jak dawniej przyjmować turystów. Piknik rodzinny w dniu 13 maja br to akcja wspierająca ten cel - szczegóły plakat poniżej
***********
Ten popularny, szczególnie wśród mieszkańców naszej gminy obiekt, powstał w połowie lat 30. ubiegłego wieku. Gospodarstwo i schronisko na szczycie Hrobaczej Łąki prowadziło rodzeństwo Zofii, Michaliny i Jana Dożaków. Z tym miejscem i schroniskiem w okresie wojny i okupacji wiąże się wiele ciekawych i nie do końca zbadanych historii. W okresie powojennym placówkę objęło patronatem PTTK. Było w nim wtedy 15 miejsc noclegowych. W roku 1973 budynek odkupił ( wraz z Rolniczą Spółdzielnią Produkcyjną „POSTĘP” ze Starej Wsi) i prowadził do 1991 roku - Rudolf Baścik, który częściowo rozbudował obiekt. On też przez swą niezwykłą towarzyskość i ciekawe opowieści stał się legendą tego miejsca. Pan Rudek, jak go wszyscy nazywali, nieodpłatnie przekazał swoje dobra na rzecz Fundacji SOS Poczętego Życia z Warszawy, związanej ze zgromadzeniem księży pallotynów. Schronisko przemianowano wtedy na Dom Turystyczno-Rekolekcyjny. Przez wiele lat niepowtarzalny genius loci schroniska tworzył jego surowy, niepowtarzalny klimat łączący się ze spartańskimi warunkami bytowymi. Były problemy z bieżąca wodą. Długo obiekt zasilały jedynie baterie słoneczne i generatory prądotwórcze. Jedni odnosili się do tego z sentymentem inni z oburzeniem i krytyką. W 2002 roku niedaleko schroniska, na szczycie Hrobaczej Łąki, wzniesiono nocą oświetlony - Krzyż Trzeciego Tysiąclecia. Niedawno doprowadzono linię energetyczną do oświetlenia krzyża i zarazem schroniska. Dzięki tej inwestycji (i wymianie gospodarza schroniska) w ostatnich miesiącach przeprowadzono cały szereg prac modernizacyjnych i planowano następne.
Do pożaru doszło 7 stycznia. Ogień zajął poddasze. Żywioł zniszczył dach budynku, resztę woda i mróz. Spaleniu uległa połowa poddasza drewnianego obiektu. Zniszczeniu uległy pomieszczenia noclegowe. W wyniku zalania wodą podczas gaszenia ucierpiały dopiero co odnowione pomieszczenia kuchenne i zaplecze gospodarcze.
Na wpisie facebook"a przeczytaliśmy wtedy :
" ... dzisiaj wydarzyło się nieszczęście. Ogień zajął poddasze schroniska w wyniku czego schronisko przez jakiś czas będzie nieczynne. Pożar wywołał znaczne straty. Sami wiecie ile wszyscy w ostatnim czasie włożyliśmy serca, pracy i zapału w odbudowę tego miejsca. Nie poddamy się... to miejsce musi istnieć i znowu będzie żyło!
Mamy nadzieję, że tak będzie ...
Piknik rodzinny w dniu 13 maja br to akcja wspierająca ten cel.
Komentarze opinie