
Tyczy się to przede wszystkim fragmentu otwierającego mecz w Kluczborku, który dla gości ułożył się wybornie. W 3. minucie Marcin Kocur stanął „oko w oko” z Grzegorzem Wnukiem i swoje snajperskie możliwości potwierdził. Bielszczanie nie pozwalali I-ligowcowi rozwinąć skrzydeł, w dodatku w 19. minucie prowadzenie powiększyli. Damian Furczyk obsłużył Kamila Karcza, który nie miał trudności ze skierowaniem futbolówki do „świątyni”. Dla piłkarzy z Kluczborka taki przebieg sparingu był niemałym zaskoczeniem, z którego miejscowi wybrnęli dopiero po przerwie.
Szkoleniowiec gospodarzy wystawił na drugą część całkowicie nową grupę zawodników, ci zagrali znacznie ofensywniej i skuteczniej. W 53. minucie rzut rożny zakończył się celnym strzałem rosłego pomocnika Piotra Kasperkiewicza. Krótko po upłynięciu godziny rywalizacji Krzysztof Kozik skapitulował raz jeszcze – po uderzeniu Marcina Nowackiego. Golkiper BKS-u zrehabilitował się w 77. minucie, parując strzał Macieja Kowalczyka z 11 metrów. Pewnie interweniował także w kilku innych sytuacjach, szans bowiem przeciwnikom bielszczan w tej odsłonie nie brakowało. Wynik jednak, podobnie jak w przypadku poprzednich zimowych sprawdzianów bielskiej Stali, idzie w świat i stanowi solidną dawkę optymizmu przed piłkarską wiosną.
MKS Kluczbork – BKS Stal Bielsko-Biała 2:2 (0:2)
Gole dla BKS-u: Kocur, Karcz
BKS Stal: Chmiel (Kozik) – Dzionsko, Dancik, Prokopów, Rucki, Sobala, Czaicki, Furczyk, Karcz, Kocur, Szczęsny oraz Dudała, Paleta, Bednarz, Brychlik, Caputa, Wiśniewski, Iskrzycki
Trener: Górak
Foto: Łukasz Sobala/Press Focus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie