
I trudno powiedzieć, czy ta myśl sparaliżowała bielszczan, w każdym razie nie przypominali oni w premierowej części drużyny liderującej rozgrywkom. W 15. minucie padł jedyny gol w tym fragmencie meczu. Płaskim strzałem z dystansu Krzysztofa Żerdkę do kapitulacji zmusił Adam Setla. Wcześniej na bramkę „dwójki” Ruchu uderzali Szymon Szymański iMarek Sobik, lecz szans powodzenia przy mało precyzyjnych próbach nie mieli żadnych. Gospodarze zagrozili „świątyni” Rekordu za sprawą Adriana Lesika, który dwukrotnie pomylił się.
Przebudzenie „rekordzistów”? Owszem, nastąpiło. W 53. minucie szczęścia szukał strzelający Łukasz Szędzielarz, lecz górą był golkiper rywali. Nic do powiedzenia nie miał za to w minucie 56., gdy usiłującego zdobyć gola Mieczysława Sikorę „wyręczył” Mateusz Kubica. Od tego momentu napór bielszczan trwał, przewagę należało jednak udokumentować trafieniem. A o to wcale nie było łatwo. Po godzinie gry celny strzał oddałMarek Profic, lecz Kamil Grabara skutecznie obronił. Podobny efekt przyniosło uderzenie Szędzielarza z rzutu wolnego, zaś Szymański mierzył zbyt wysoko. Niezłą okazję bramkową na wagę wygranej gości z Cygańskiego Lasu zmarnował także rezerwowy napastnikWojciech Małyjurek. Czas działał na korzyść chorzowian, zdecydowanie mniej zadowoleni z remisu byli zawodnicy III-ligowego lidera. Ale wobec słabszej skuteczności na finiszu piłkarskiej jesieni w generalnej ocenie meczu w Chorzowie, pogodzić się z nim musieli. Dobitne potwierdzenie, to fakt, iż w doliczonym czasie potyczki Szędzielarz trafił z kilku metrów wprost w obrońcę znajdującego się na linii bramkowej. Golkipera w niej już nie było…
Ruch II Chorzów – Rekord Bielsko-Biała 1:1 (1:0)
1:0 Setla (15′)
1:1 Kubica (56′)
Rekord: Żerdka – Maślorz, Bojdys, Rucki, Waliczek, Sikora (63′ Gaudyn), Szędzielarz, Wasiluk (46′ Profic), Sobik (75′ Nagi), Szymański, Kubica (84′ Małyjurek)
Trener: Gumola
Foto: Norbert Barczyk/Press Focus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie