
Premierowa odsłona meczu niczym szczególnym, biorąc pod uwagę poczynania obu zespołów, w historii rozgrywek się nie zapisała. Nie popisali się natomiast sędziowie. W 22. minucie Marcin Borski popełnił duży błąd. Nie zauważył zagrania ręką interweniującego poza polem karnym Emilijusa Zubasa. Fatalnie w tej sytuacji zachował się Kohei Kato, który asekurując zespół przy rzucie rożnym nie trafił w piłkę. Chwil kilka później w obrębie „szesnastki” ręka Sebastiana Rudola miała kontakt z futbolówką. Kwalifikowało się to zagranie na rzut karny. Rozjemca po raz drugi był powściągliwy. Akcji ofensywnych zbyt wielu premierowa odsłona nie dostarczyła. Strzały z dystansu Dariusza Kołodzieja iTakafumiego Akahoshiego warto odnotować.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, zgromadzonych na trybunach kibiców nie mogła rozgrzać. Składnymi akcjami, sytuacjami podbramkowymi piłkarze sympatyków futbolu nie rozpieszczali. Fani Pogoni mieli jednak powody do satysfakcji. W 55. minucie Wladimer Dwaliszwili pokonał Zubasa po dośrodkowaniu Rafała Murawskiego. Głową nieznacznie zmienił kierunek lotu piłki. Ten sam zawodnik na niespełna kwadrans przed końcem meczu, pomimo obecności Krystiana Nowaka, uderzył płasko i precyzyjnie. Zapewnił tym samym gospodarzom trzy punkty. Goście nie mieli bowiem pomysłu na odwrócenie losów pojedynku.
Pogoń Szczecin – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
1:0 Dwaliszwili (55′)
2:0 Dwaliszwili (76′)
Podbeskidzie: Zubas – Mójta, Lazarus (55′ Demjan), Nowak, Sokołowski – Kato, Możdżeń, Deja, Kowalski, Kołodziej (60′ Adu Kwame) – Szczepaniak (81′ Jonkisz)
Trener: Podoliński
Foto: Łukasz Laskowski/Press Focus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie