
W latach siedemdziesiątych XX wieku partyjni sekretarze zdecydowali o wyburzeniu części bielskiej Starówki aby poszerzyć drogę, którą turyści i narciarze ze Śląska mogliby szybciej dojechać w góry czy na narty. Dziś jadący w Beskidy turyści omijają Bielsko-Białą szerokim łukiem korzystając z wygodnej obwodnicy. Mimo wielu atrakcji – położenia w górach, zabytków architektury, Studia Filmów Rysunkowych czy „malucha” – Bielsko-Biała nie potrafi przyciągnąć turystów.
Mimo, iż prezydent Jarosław Klimaszewski zapowiadał w kampanii wyborczej, że opracuje strategię rozwoju turystyki tak, żeby Bielsko-Biała była obowiązkowym miejscem na mapie turystycznej południowej Polski, po prawie trzech latach z jego zapowiedzi na razie nic nie wynika. Nie został zrealizowany także pomysł uczynienia z Bielska-Białej ośrodka, do którego turyści wypoczywający w Beskidach przyjeżdżali będą popołudniami czy wieczorami, aby tutaj spędzić czas i wydać pieniądze. Jeśli rzeczywiście przybywający w Beskidy goście przyjeżdżają do stolicy Podbeskidzia, to głównie po to, aby zrobić zakupy w jednej z galerii handlowych.
Pomysłem, który w ostatnich latach okazał się sukcesem są górskie trasy rowerowe Enduro Trails, które stały się rozpoznawalne nie tylko w całym województwie, ale w kraju, a nawet poza jego granicami. Dla nazwania miasta turystycznym to jednak zdecydowanie zbyt mało.
Naturalnym pomysłem na przyciągnięcie turystów, szczególnie tych małych, jest wykorzystanie postaci z bajek tworzonych w Bielskim Studiu Filmów Rysunkowych. Jak na razie jedynym elementem, który czerpie z popularności Reksia, Bolka, Lolka czy Pampaliniego jest szlak, na którym znajdują się pomniki przedstawiające wspomnianych bohaterów bajek. Dla maluchów to spora atrakcja, jednak ruchu turystycznego na niej nie zbudujemy.
Wielkie nadzieje wiązane są z budowanym Centrum Bajki i Animacji przy Studiu Filmów Rysunkowych. Ma to być połączenie nowoczesnego muzeum z parkiem rozrywki na wzór ekspozycji wystawienniczych ulokowanych przy zagranicznych studiach filmowych. Budowę wspiera zarówno Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, które jest właścicielem Studia Filmów Rysunkowych, jak i władze Bielska-Białej, które zadeklarowały pomoc w realizacji projektu. Jeszcze niedawno wizytujący Studio Filmów Rysunkowych wicepremier Piotr Gliński deklarował, że atrakcja powstanie do końca 2021 roku. Teraz jako termin oddania Centrum do użytku podaje się połowę roku 2023. Jest to o tyle realne, że inwestycja ma zapewnione finansowanie w wysokości 15,1 mln zł z Mechanizmu Finansowego EOG i Norweskiego Mechanizmu Finansowego (tzw. fundusze norweskie).
Dotychczas, w ramach I etapu powstawania Centrum, wyremontowana została Willa Rotha, w której mieści się dotychczasowa siedziba Studia Filmów Rysunkowych. Poza wykonaniem robót budowlano-instalacyjnych budynek przystosowano do wymogów nowoczesnej ekspozycji, która ma tutaj zostać zorganizowana w ramach Centrum.
W połowie lipca ma zostać natomiast ogłoszony przetarg na budowę właściwej siedziby Centrum Animacji i Bajki. Jej projekt wykonany został przez architektów z pracowni Nizio Design International i MWE sp. z o.o., Warszawa, tej samej która wcześniej współtworzyła Muzeum Powstania Warszawskiego i Muzeum Żydów Polskich POLIN.
Z pewnością niewykorzystaną szansą na przyciągnięcie do Bielska-Białej turystów jest produkowany swego czasu w Bielsku-Białej Fiat 126p, czyli „maluch”. Turystyczne akcenty związane z kultowym polskim samochodem to obecnie jedynie prywatne muzeum znajdujące się przy ul. Karpackiej oraz „Maluch Cafe” na bielskiej Starówce.
Jarosław Zięba
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No przeciez, brakuje spalarni! Turysci, w blokach startowych stoją, żeby przyjezdzac zwiedzac. A mieszkancy innych regionow hurtem beda sie tu przeprowadzac, zeby powdychac samatoryjnego powietrza ze spalarni. I nikt, absolutnie, sie nie wyprowadzi (oprocz prezydenta, zapomnialam). Klimaszewski zabija to miasto, a durni radni jak stado gesi za nim i gęgają tak jak szef.
Kilka problemów: - Brak zieleni w centrum, ciekawych muzeów, terenów do odpoczynku w centrum. - W BB nie ma niczego unikalnego w skali ogólnopolskiej. W takim Żywcu i Pszczynie są np. znane kompleksy pałacowo-parkowe, a w BB tego brak. - To miasto postrobotnicze i ludzie są generalnie mało otwarci. - Wszelkie imprezy są organizowane głównie z myślą o mieszkańcach a nie o promocji miasta.
Ta co Ty gadasz Żywiec to dziura (mówia ze Żywiec to południe Paryza,) Jesli Mieszkac to tylko Bielsko. Fakt ze to miasto przejezdne ale to połaczenie Miasta i Wsi tzw złoty środek.