
- W drewnianych skrzyniach będą rosły rośliny występujące na tym terenie. Tu najmłodsi podczas lekcji ekologii będą mogli przyjrzeć im się z bardzo bliska. Powoli swój zarys dostają też miejsca z elementami sensorycznymi - to wydzielone w nawierzchni obramowania z różnego rodzaju materiałami, które dzieci będą badały za pomocą dotyku. Jeśli klasa w krajobrazie to też miejsce do siedzenia - altana dla 30 osób, a także rozlokowane po całym terenie podesty do siedzenia - pojedyncze i piętrowe. Na obrzeżach Lasku Bathelta stanęły drewniane tunele obłożone wikliną
– zachwalają miejscy urzędnicy. Założenia zacne, kwiaty rzeczywiście pięknie kwitną i jest kolorowo, jednak teren został mocno zabetonowany.
– Moim zdaniem to pieniądze wyrzucone na stworzenie czegoś co tak naprawdę niczego nie przypomina. Krzyczy. Prezydent mówi o ekologicznym miejscu dla mieszkańców, a tymczasem „ekologicznie” wali w ziemię, aby postawić te budowle, miliony litrów betonu - napisała do naszej redakcji pani Agnieszka.
Od betonowego podłoża teren mocno się nagrzewa.
– Powstało WC, więc zapewne podciągnięto wodę i kanalizację również przez lasek, dlaczego nie można było stworzyć tzw. kurtyny wolnej, która daje ochłody w upalne dni, zwłaszcza po przejściu w pełnym słońcu ścieżki zdrowia” wzdłuż lotniska – zauważa pani Agnieszka. Jej zdaniem swojej funkcji nie spełniają także powstałe na obrzeżach Lasku Bathelta drewniane tunele obłożone wikliną, w których korzystający z założenia mieli znaleźć ochłodę w upalne dni. – Altanki te zostały postawione w miejscu gdzie nie ma przepływu powietrza jest tam okropny zaduch i kilka tygodni po zbudowaniu zarosły krzewami. Ochłody w nich znaleźć nie można… – ocenia nasza czytelniczka.
W całej przestrzeni, podobnie jak wzdłuż ciągu pieszo-rowerowego, brakuje koszy na śmieci. Nie ma też pojemników na psie odchody, więc właściciele psów kup po swoich pupilach po prostu nie zbierają.
Tymczasem to popularne miejsce wyprowadzania na spacer czworonogów nie tylko z okolicznych osiedli.
Przedstawiciele naszej redakcji zwrócili uwagę na jeszcze jeden element „infrastruktury”, który pojawił się podczas inwestycji. W samym lasku, między opisywanym placem a parkingiem jednego z dużych sklepów, umocnione zostały brzegi niewielkiego potoku. Zastanawia ilość betonu i kamienia, który szpeci piękną leśną dolinkę. Czy jeśli umocnienia były rzeczywiście potrzebne, nie można było ich wykonać z faszyny? Z pewnością teren nie zostałby tak oszpecony, nie ucierpiałyby w tak dużym stopniu także rośliny i małe, żyjące tam zwierzęta.
red
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie