Reklama

Hubert Matlak i jego rusycystka Ludmiła Lewandowska obalają stereotyp nauki w gimnazjum

26/03/2015 08:36

Hubert Matlak, uczeń trzeciej klasy gimnazjum, to pozornie spokojny, uśmiechnięty chłopak. Niewątpliwie zdolny. Dzięki Ludmile Lewandowskiej, rusycystce, odkrył w sobie zamiłowanie do języka rosyjskiego i osiągnął niebywały sukces wygrywając wojewódzki konkurs przedmiotowy.


- Wszystko się zaczęło od rodziców, którzy namówili mnie na wybór języka rosyjskiego jako języka dodatkowego. Przyznali, że będą mi pomagać, gdybym miał jakieś trudności, w młodości sami się uczyli tego języka. Od pierwszych lekcji mi się spodobało - wspomina Hubert.

Dwie godziny języka w tygodniu to jednak za mało, by z poziomy podstawowego przeskoczyć na zaawansowany, nawet w perspektywie trzech lat. Zainteresowanie i talent Huberta dostrzegła jego nauczycielka - Ludmiła Lewandowska. W drugiej klasie wspólnie podjęli decyzję o intensywniejszej nauce z myślą o finale wojewódzkiego konkursu. Przez ten rok wyszli poza ramy standardowej nauki języka w szkole. Korzystali z wszystkich dostępnych możliwości, Hubert na każdym kroku zachęcany był do używania języka rosyjskiego.

- Wykorzystywałem praktycznie wszystkie duże przerwy, kiedy miałem okienko od razu kontaktowałem się z panią Ludmiłą, zdarzało nam się spotkać na spacerze, przez telefon czytaliśmy teksty - wymienia Hubert.

- Na fecebooku pisze cyrylicą, w autobusie w drodze z konkursu rozmawiamy po rosyjsku, ogląda filmy w tym języku, tłumaczy sobie teksty piosenek. Przerobił testy maturalne z rosyjskiego. Podziwiam go, nie wiem, kiedy znajduje na to wszystko czas. To geniusz, praca z takim uczniem to przyjemność – podkreśla Ludmiła Lewandowska.

Hubert na co dzień wiedzie zwykłe życie gimnazjalisty, znajduje czas na pływanie i treningi piłki nożnej. Od kolegów wyróżnia go umiarkowane zainteresowanie komputerem. - Rówieśnicy grają na komputerze, dla mnie to jest inny świat, na który nie było czasu ani chęci. Odpoczywam przy rosyjskim. Moim marzeniem jest pojechać do Rosji. Chciałbym poznać codzienność ludzi tam żyjących, ich mentalność. Na politykę w ogóle nie patrzę. Zwykli ludzie, mieszkańcy Rosji, nie mają nic wspólnego z polityką - przyznaje uczeń klasy trzeciej i dodaje: - Dzięki rosyjskiemu chętnie chodzę do szkoły, z niecierpliwością wyczekuję długiej przerwy, chcę poznać nowe słówka, porozmawiać po rosyjsku.

Z myślą o kontynuacji nauki rosyjskiego Hubert szukał szkoły średniej. Nie było wyboru, tylko jedna szkoła w Bielsku-Białej daje taką możliwość. Rusycystka ma nadzieję, że tam pasja Huberta nadal będzie rozwijana. Po intensywnym roku, kiedy niezależnie od świąt, ferii czy wakacji wspólnie pracowali, liczy, że Hubert nie straci kontaktu z ludźmi i miejscem, gdzie ta pasja się zrodziła.

- Myślę, że znajdzie czas na kontakt w przestrzeni wirtualnej. Musi się rozwijać, chce poszerzyć zasób słów. Mam nadzieję, że kontakt zostanie - mówi pani Ludmiła.

Przykład Huberta jest inspirujący dla innych uczniów. Skoczowskie gimnazjum jako jedno z nielicznych w ofercie języka dodatkowego ma nie tylko niemiecki, ale także język francuski i rosyjski. Gdy tylko uczniowie wykazują zainteresowanie tematem, mogą liczyć na przychylność kadry pedagogicznej.

- Niepokoi nas niechęć niektórych do nauki języka rosyjskiego, wynikająca z sytuacji politycznej. Mam nadzieję, że przykład Huberta będzie inspirujący dla innych. To język przyszłości, a teren Rosji i krajów rosyjskojęzycznych to miejsca z ogromnym potencjałem - podkreśla Urszula Kossakowska, dyrektor szkoły.


 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do