
Już w pierwszej minucie meczu było groźnie pod bramką Górali, lecz bramkarz Polaček skuteczne wybił piłkę. Po pierwszych minutach, w których inicjatywa należała do zespołu z Legnicy, TS Podbeskidzie ruszyło do ofensywy, której efektem było umieszczenie piłki w bramce legniczan, niestety nie została ona uznana przez sędziego, który dopatrzył się faulu na obrońcy.
W 35 minucie meczu, po strzale Danielka z podania Gacha, padła pierwsza bramka tego meczu i Górale objęli prowadzenie, które stracili już po 5 minutach, kiedy legniczanie wyrównali po rzucie karnym. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym remisem.
Początek drugiej połowy to już wolniejsze tempo gry obu drużyn. Bielszczanom nie udało się wykorzystać świetnej sytuacji w 59 minucie meczu, kiedy piłka po strzale Rognica uderzyła w słupek bramki.
Podczas akcji sam na sam z zawodnikiem miedzi, bramkarz Górali Polaček otrzymuje czerwoną kartkę, po tym jak sędzia dopatrzył się u niego zagrania ręką poza polem karnym. Wywołało to duże oburzenie w stosunku do sędziego. Na szczęście strzał z rzutu karnego okazuje się nieskuteczny. Polacka w bramce zastępuje Leszczyński.
W 80 minucie w wyniku akcji pod bramką Górali, dochodzi do samobójczego strzału Dmytro Bahslai w wyniku czego Legnica obejmuje prowadzenie. 10 minut później świetna interwencja.
O to by znów, podobnie jak w ostatniej kolejce, nieco odskoczyć grupie pościgowej zamierzali się postarać zawodnicy Podbeskidzia, którzy potrzebowali wygranej, by nie oglądając się na resztę stawki zachować dla siebie fotel lidera. Za Góralami przemawiała historia – Miedź jeszcze nigdy nie pokonała Podbeskidzia.
Trener Krzysztof Brede tym razem zespół wspierał nie z ławki trenerskiej, ale z trybun, a oficjalnie zespół poprowadził II trener Hubert Kościukiewicz – to efekt dwóch żółtych kartek otrzymanych przez trenera w poprzednim meczu z Bruk-Bet Termalicą.
W 90 minucie meczu świetna interwencja Leszczyńskiego ratuje zespół przed kolejną bramką. Chwilę później kiedy już wydawało się że ten mecz może być jednak przegrany zrehabilitował się po samobójczym strzale Dmytro Bashlaia, który pięknym uderzeniem głową posyła piłkę w okno bramki miedzi. Mecz kończy się remisem
Miedź Legnica – Podbeskidzie 2:2 (1:1)
Bramki: 40’ Marquitos (karny), 80’ Bashlai (samob.) - 35’ Danielak, 90’ Bashlai
Miedź Legnica: Załuska – Pietrowski, Marquitos, Łukowski (81’ Roman), Santana (67’ Soljić), Purzycki, Kostorz, Zieliński, Mijusković, Pikk, Chrzanowski (67’ Musa)
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Polaček – Jaroch, Osyra, Bashlai, Gach – Danielak (69’ R. Leszczyński), Rzuchowski (82’ Nowak), Figiel, Sierpina – Laskowski (86’ Mroczko) – Roginić
Czerwona kartka: 69’ Polaček (zagranie ręką poza polem karnym)
Żółte kartki: Zieliński, Mijusković – Osyra, Rzuchowski, Figiel
Foto: TS Podbeskidzie/ Jakub Ziemianin
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie