
Aż osiem bramek zobaczyli bielscy kibice w meczu z LZS Piotrówka. Trzeba jednak przyznać, że gdyby BKS wykorzystał wszystkie swoje szanse wynik powinien być dwucyfrowy.
W meczu 28. kolejki III ligi śląsko-opolskiej bielszczanie zmierzyli się z LZS Piotrówka. Trener gości Aleksander Mużyłowski zabrał do Bielska-Białej zaledwie 12 piłkarzy, ale nie był to jedyny powód, przez który bielszczanie byli zdecydowanymi faworytami. Wystarczy zaledwie rzut oka na ligową tabelę, by przekonać się, że obie drużyny znajdują się na zupełnie przeciwnych biegunach. BKS Stal po 27. kolejkach zajmował 2. miejsce, a LZS przedostatnie... Co więcej pierwszy mecz rozegrany w Piotrówce zakończył się zdecydowanym zwycięstwem bialskiej Stal 6:1.
Podobnie jak w Pawłowicach Śląskich, już w 5. minucie meczu bielszczanie objęli prowadzenie. Powracający do wyjściowego składu Marcin Kocur wyłożył piłkę Krzysztofowi Chrapkowi, który z bliskiej odległości pokonał Pawła Grzywę. Co ciekawe nie była to pierwsza dobra szansa dla bielszczan w tym meczu. Chwilę wcześniej piłka dośrodkowana z lewej strony boiska przeleciała wzdłuż linii bramkowej i nie znalazła adresata, a kilkadziesięt sekund po tej akcji strzał Chrapka z pola karnego był bardzo niecelny. Przez kolejne kilkanaście minut z boiska wiało nudą. Podopieczni trenera Rafała Góraka uspokojeni prowadzeniem spuścili nieco z tonu i mogli zostać za to skarceni. W 27. minucie jeden z gości posłał długą piłkę na połowę gospodarzy. Z bramki dalekim wyjściem próbował dojść do piłki bramkarz Stali Krzysztof Kozik, ale pierwszy dopadł do niej Munyaradzi Chinuye, który na kilka sposobów mógł zakończyć akcję strzelając do pustej już bramki. Zbyt duży wybór możliwości spowodował jednak, że napastnik gości... nie trafił w piłkę. Po tej okazji gości bielszczanie wreszcie się obudzili. W 30. minucie sędzia podyktował rzut karny, którego skutecznym egzekutorem okazał się Mariusz Sobala. Minutę później było już 3:0, a na listę strzelców wpisał się Marcin Kocur.
Już na początku drugiej połowy bielszczanie mieli kilka kolejnych świetnych okazji do zdobycia gola. Idealnych szans nie wykorzystał jednak Chrapek, który bramkarza gości próbował pokonać w dość nonszalancki sposób. W 54. minucie czwartą bramkę zdobył Filip Wiśniewski, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z lewej strony. Pięć minut później było już 5:0, a na listę strzelców ponownie wpisał się Wiśniewski, który strzałem głową wykończył dośrodkowanie Przemysława Brychlika. W 65. minucie sędzia po raz drugi dzisiaj wskazał na rzut karny. Tym razem w polu karnym faulowany był Brychlik, a gola na 6:0 zdobył z jedenastu metrów Kocur. Kilka minut później bialska Stal zdobyła siódmą bramkę, a na listę strzelców wpisał się Seweryn Caputa. W 79. minucie swoją szansę miał także Brychlik, który przyjął piłkę wrzuconą przez Kocura i mocno uderzył z woleja. Piłka odbiła się od jednego słupka i potoczyła się wzdłuż bramki LZS i wyszła poza boisko. Bielski pomocnik w doliczonym czasie gry dopiął jednak swego, gdy po dośrodkowaniu Kocura ustalił wynik meczu na 8:0. Trzeba jednak stwierdzić, że wynik ten jest najmniejszym wymiarem kary, jaką rywalom zaaplikowali piłkarze z Bielska-Białej.
BKS Stal - LZS Piotrówka 8:0 (3:0)
Bramki:
1:0 Chrapek (5")
2:0 Sobala (30") - z rzutu karnego
3:0 Kocur (31")
4:0 Wiśniewski (54")
5:0 Wiśniewski (61")
6:0 Kocur (65") - z rzutu karnego
7:0 Caputa (76")
8:0 Brychlik (90")
Żółte kartki:
nikt - Bińkowski
BKS Stal: Kozik, Iskrzycki, Dancik, Dudała, Zdolski (46. Rucki), Wiśniewski, Czaicki, Sobala (64. Bednarz), Karcz (64. Caputa), Kocur, Chrapek (56. Brychlik)
LZS: P. Grzywa, Bury, M. Grzywa, Lubkowicz, Juszczak, Bińkowski, Krzemień, Bartnik, Cieluch, Mróz, Chinuye
_______________________
BKS Stal - LZS Piotrówka 8:0 (3:0)
Foto: Rafał Rusek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie