
Za nami pierwszy przystanek 15 jubileuszowej trasy Męskiego Grania. Wyjątkowe w nim było nie tylko to, że Żywiec był pierwszy miastem odwiedzonym przez Męskie Granie, gdzie zazwyczaj festiwal kończy trasę, ale również to, że na scenie MG można było zobaczyć aż trzy orkiestry z 2017, 2023 i 2024 roku.
Po raz 15 Męskie Granie zawitało do Żywca, tym razem na początku swojej trasy, z pełną energią i żywiołowo prezentując to co w nim najlepsze, czyli dobrą polską muzykę. W tym roku również trudno zdecydować, który dzień Męskiego Grania był lepszy, bo muzycznie szły łeb w łeb.
W piątek już o godzinie 18.30 muzyczne fajerwerki odpalili wspólnym występem Brodka i Igo. Kolejnym wykwintnym daniem był muzyczny spektakl na scenie głównej w wykonaniu Miuosha i Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk, podczas którego ciekawie zaprezentowali się również Julia Pietrucha, Piotr Zioła i Renata Przemyk. Oczywiście nie mogło być inaczej z występem Darii Zawiałow, która pokazała się pierwszy raz po koncertowej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi. Artystka udowodniła, że nie wyszła z wprawy i należy do czołowych wokalistek polskiej sceny muzycznej. Jednak to co porwało najbardziej nastąpiło na sam koniec, a był to występ Męskie Granie Orkiestra 2017 w składzie Brodka, Rogucki i Organek, która zaprezentowała covery klasyki polskiej muzyki, takie jak "King Bruce Lee" czy "Hi Fi Superstar" oraz hymn 2017 roku "Nieboskłon". Ich wykonania zawładnęły publicznością, która reagowała żywiołowo skacząc, podnosząc ręce, klaszcząc oraz śpiewając wspólnie z artystami. Koncert był swoistym wehikułem czasu i pozwolił przenieść się do starego dobrego Męskiego Grania.
W sobotę mocnymi punktami imprezy były koncerty duetu Kacperczyk i Zalewskiego. W drugi dzień na uczestników koncertu również czekał wehikuł czasu, podczas którego orkiestra Męskiego Grania, w składzie Igo, Mrozu i Vito Babino, zagrała koncert, którego kulminacją był hymn z ubiegłego roku "Superrmoce". Przypomnijmy, że w zeszłym roku ostatni koncert nie odbył się ponieważ został zakończony przez burzę i deszcz.
Na koniec wróciliśmy do teraźniejszości, a na scenie pojawiła się Męskie Granie Orkiestra 2024 w składzie Daria Zawiałow, Mrozu, Kacperczyk. Nie trudno się dziwić, że tegoroczny hymn "Wolne Duchy" jest wymieniany wśród faworytów do przeboju lata.
Wiele się działo również na scenie Ż. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że występują na niej dobrze zapowiadający się młodzi wykonawcy, będący na początku swojej kariery, w tym roku było jednak inaczej. Miały tam miejsce koncerty weteranów polskiej sceny, takich jak Renata Przemyk czy duet Karaś&Rogucki, którego występ był niewątpliwie jednym z najlepszych koncertów tej edycji Męskiego Grania.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie