
Po drugiej wojnie światowej niedźwiedź brunatny w Polsce był gatunkiem na skraju wyginięcia. Pojedyncze sztuki pojawiały się w Sudetach, Tatrach oraz na południowo-wschodnim pograniczu. Obecnie ich populacja w Polsce jest oceniana na około 120 osobników, jednak na stałe występują tylko w Karpatach i na Podkarpaciu.
W naszym regionie ich populacja jest oceniana na kilku do kilkunastu sztuk, najwięcej niedźwiedzi widywanych jest w Beskidzie Żywieckim, ale również w okolicy Leskowca w Beskidzie Małym. W 2013 roku kilkukrotnie widziano niedźwiedzicę z młodymi w okolicy Skrzycznego i Doliny Zimnika. W 2016 roku turyści twierdzili, że widzieli niedźwiedzia na Przełęczy Kołowrót w rejonie Szyndzielni, jednak poza nimi nikt więcej nie trafił na jego ślady.
Jeżeli zauważymy niedźwiedzia nie wolno się nam do niego zbliżać, należy zachować bezpieczną odległość by nie poczuł się zagrożony lub zaskoczony naszą obecnością. Niedźwiedź słyszący z oddali ludzkie głosy najczęściej oddala się, jednak może się tak nie stać w przypadku osobników przyzwyczajonych do dokarmiania przez ludzi. W żadnym przypadku nie próbujmy dokarmiać zwierzęcia, a jeżeli zwierzę poczuje jedzenie w naszym plecaku, najlepiej porzucić plecak i oddalić się. Jest duża szansa, że plecak przyciągnie zainteresowanie misia. Nie rzucajmy się do gwałtownej ucieczki, ani nie wchodźmy na drzewo, miś robi to lepiej od nas. Starajmy się spokojnie odejść w przeciwną stronę. Jeżeli drapieżnik nas zauważy i zacznie za nami podążać, zatrzymajmy się i zacznijmy głośno mówić, mocno gestykulując rękoma. Jeżeli to nie odniesie skutku, połóżmy się na ziemi w pozycji embrionalnej, wtedy dajemy sygnał drapieżnikowi, że nie jesteśmy dla niego zagrożeniem. Mitem jest, że jak niedźwiedź stoi na dwóch łapach to oznacza to zawsze agresję, misie przyjmują taką pozycję również gdy są zaciekawione.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie