
– Pomysł fuzji sekcji piłkarskich BKS Stal i TS Podbeskidzie pojawił się już przed laty, kiedy pełniłem funkcję trenera „Górali”. Był on już dość daleko zaawansowany i uczestniczyłem w rozmowach, jakie wówczas w tej sprawie prowadzono. Połączenie sekcji seniorskich BKS-u i Podbeskidzia pozwoliłoby stworzyć silny klub dysponujący jednocześnie i drużyną w ekstraklasie, i solidnym zapleczem – mówi Wojciech Borecki, prezes Podbeskidzia.
W istocie od pewnego czasu doniesienia o możliwym połączeniu sił pojawiały się. Co więcej, za czasów prezesury Marka Glogazy w Podbeskidziu nawiązano partnerską współpracę pomiędzy klubami. Naturalnym, kolejnym krokiem miało być zacieśnienie więzi, prowadzące do fuzji. – Takie głosy było słychać dwa, trzy miesiące temu. Ale do żadnych rozmów trójstronnych pomiędzy nami, Podbeskidziem i miastem nie doszło. Nie ma zatem w tej sprawie żadnych decyzji. Temat jest na tyle drażliwy, że wymagałby głębokiego przedyskutowania – mówi nam Czesław Świstak, prezes drugiego z zainteresowanych tematem klubów.
W ratuszu oficjalnego stanowiska w tej sprawie jeszcze nie wydano. Pewne jest natomiast, że w środowisku piłkarskim zawrzało. Były prezes Podbeskidzia Janusz Okrzesik napisał na swoim blogu: – Nie da się połączyć ognia z wodą. Albo woda wyparuje albo ogień zgaśnie. Wszyscy przyjęli jako oczywiste, że BKS będzie włączony do TSP i będzie grał jako rezerwy Podbeskidzia. Jesteście pewni? Ja tego nie usłyszałem. Obawiam się, że ktoś kto potrafi wpaść na tak głupi pomysł jak łączenie tych dwóch klubów może mieć w głowie jeszcze „lepsze” pomysły. Na przykład na nową nazwę – czytamy.
Z kolei w wypowiedzi obecnego sternika „Górali” również mowa jest o problemach związanych z ewentualną fuzją. – Wiem, że pomysł ten może wywołać niezadowolenie niektórych kibiców, ale trzeba zrozumieć, że cel uświęca środki, a takie rozwiązanie jest proponowane dla dobra bielskiej piłki nożnej i dla dobra miasta Bielska-Białej. Wiem też, że w tej sprawie konieczny jest kompromis, na przykład w kwestii nazwy połączonych sekcji, która uwzględniałaby zarówno blisko stuletnią historię piłkarką BKS Stal jak i piłkarski dorobek Podbeskidzia – podkreśla prezes Borecki.
Temat jest tyleż rozwojowy, co dynamiczny. Połączenie wydaje się mało realne. Dziś swój mecz rozgrywają piłkarze trzecioligowej bialskiej Stali, a kibice zapewne odniosą się do medialnych rewelacji. My również niebawem do „gorącego” tematu powrócimy.
Foto BKS Stal
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Fakt, ze to kibice BKSu "rzadza" na miescie utwierdza mnie w przekonaniu, ze kibicowanie Podbeskidziu to najlepsze co moze byc dla kibica pilki noznej w BB. To ze BKS szczyci sie "obijaniem mord" swiedczy o tym, ze tamto srodowisko zdominowane zostalo przez bezmozgich troglodytow!!! Chodzac na mecze TSP zawsze mam okazje ogladac football na poziome ekstraklasowym i przy kulturalnym dopingu, wpuszczenie bydla na salony doprowadzic moze tylko do tego, ze kibicowanie sprowadzac sie bedzie do lzenia innych druzyn, a w ostatecznosci skonczy sie policzkowaniem wlasnych zawodnikow - jak to mialo miejsce w najbardziej wiejskim klubie stolecznym ( z ktorym to lacza szympansow z BKSu wiezy milosci)