
Wczoraj przyszedł czas, by podszlifować formę przed wznowieniem rozgrywek, sparingiem z wyżej notowanym rywalem.
W trudnych warunkach przyszło rozegrać podopiecznym Rafała Góraka trzeci mecz kontrolny tego lata. Na wodnistej murawie w Kamieniu, BKS sparował z ROW-em Rybnik. II-ligowy przeciwnik warunki bielszczanom postawił trudne. Trudniejsze, aniżeli poprzedni sparing-partnerzy. Ale to "Stalowcy" jako pierwsi ruszyli do ataku.
Już w piątej minucie Damian Szczęsny mógł otworzyć wynik spotkania, lecz po uderzeniu nożycami zabrakło mu jednak nieco szczęścia. Te uśmiechnęło się do Damiana Zdolskiego. Kapitan bielskiej drużyny w sytuacji sam na sam nie pomylił się. Radość piłkarzy BKS-u długo jednak nie trwała, bowiem dwie minuty później Krzysztof Kozik musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Na naganę zasłużyła w tej sytuacji defensywa Stali, która nieumiejętnie próbowała "pozbyć" się piłki z własnego pola karnego. Tym samym obie ekipy do szatni schodziły przy remisowym rezultacie.
Drugie 45. minut sparingowej konfrontacji toczyło się w o wiele spokojniejszym tempie, aniżeli pierwsze. Dość wspomnieć, że godna odnotowania sytuacja miała miejsce dopiero w 70. minucie. Wówczas dwójkowa akcja Filip Wiśniewski-Kamil Karcz nie przyniosła jednak owoców. W końcówce spotkania swoje okazje mieli również piłkarze z Rybnika, lecz skutecznie w bramce interweniował testowany golkiper BKS-u.
– Rozegraliśmy dobry, żywy mecz z mocnym rywalem. Dla nas to kolejny pożyteczny sparing – komentuje trener bielszczan.
BKS STAL BIELSKO-BIAŁA - ROW 1964 RYBNIK 1:1 ( 1:1 )
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie