
Do prezydenta Bielska-Białej, z propozycją organizacji jarmarku, zwrócił się radny Edward Kołek (PiS). W swoim piśmie proponuje aby w mieście odbywało się cykliczne wydarzenie, które byłoby połączeniem targu staroci i jarmarku, podczas którego hobbyści i pasjonaci mogliby prezentować i sprzedawać np. antyki czy inne przedmioty kolekcjonerskie, a drobni wytwórcy i rzemieślnicy mogliby oferować swoje wyroby. Radny proponuje aby wydarzenie odbywało się na ulicy 11 Listopada.
Niewątpliwie taki cykliczny event wpłynąłby pozytywnie na ożywienie ul. 11 Listopada, głównego traktu pieszego i handlowego w naszym mieście. Sądzę, iż zwiększyłby się także ruch w placówkach handlowych, a także w restauracjach czy kawiarniach usytuowanych bezpośrednio przy tej ulicy czy też w jej najbliższym sąsiedztwie np. przy obu placach: Wolności i Wojska Polskiego. Ponadto niewątpliwie zyskałoby na tym nasze miasto zarówno pod względem marketingowym, jak i wizerunkowym czy turystycznym - czytamy w interpelacji radnego Kołka.
Odpowiedzi na propozycję udzielił wiceprezydent Adam Ruśniak. W piśmie poinformował, że pomysł organizacji jarmarku staroci był już wielokrotnie zgłaszany przez różne organizacje i osoby fizyczne. Okazuje się, że dotychczas nie było możliwości zorganizowania takiego wydarzenia na ulicy 11 Listopada, ponieważ nie pozwalała na to opinia dotycząca warunków bezpieczeństwa, sporządzona przez Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej. Jak jednak podkreśla Ruśniak, decyzja zostanie podjęta po zakończeniu remontu Placu Wojska Polskiego, ponieważ wtedy ta przestrzeń będzie idealna do organizacji takich wydarzeń.
A jak Wam podoba się taki pomysł?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I to jest bardzo dobry pomysł.
Popieram pomysł. To świetna reklama dla miasta, sprzyjałoby to rozwojowi turystyki i ożywienia centrum.
Pomysł rewelacyjny. Wszystkie okoliczne miasta mają takie targi nawet Kozy