
Choć nad Polską przemieszcza się chłodny front atmosferyczny, a przed nim zalega gorąca i wilgotna masa powietrza — idealna do rozwoju gwałtownych burz — to właśnie wiatr z południa może skutecznie osłabić te zjawiska. Wysusza on powietrze, ograniczając dostęp do „paliwa” potrzebnego do utrzymania burz. Efekt? Burze, jeśli w ogóle się pojawią, będą krótkotrwałe i znacznie słabsze.
Zjawisko to jest dobrze znane mieszkańcom regionu. Linia Cieszyn–Skoczów–Bielsko–Kęty często wyznacza granicę, za którą burze mają większe szanse na rozwój. Na północ od tej linii — w rejonach Jastrzębia, Pszczyny czy Oświęcimia — warunki sprzyjają powstawaniu silnych superkomórek burzowych. Zdarza się jednak, że burze z południa, np. z okolic Ostravy, zmieniają tor i docierają również nad Bielsko-Białą.
Choć alerty RCB i IMGW są zasadne, warto pamiętać, że lokalne warunki mogą znacząco zmienić przebieg zjawisk atmosferycznych. Burze mogą pojawić się później niż przewidują modele, a ich intensywność może być znacznie mniejsza. To nie oznacza, że ostrzeżenia są błędne — po prostu niektóre niuanse pogodowe są zbyt lokalne, by zostały uchwycone przez globalne systemy prognozowania.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie