
W piątek wieczorem, na siatkarskim parkiecie Hali Pod Dębowcem, bielskie siatkarki podjęły niżej notowany zespół z Wrocławia.
Piątkowy mecz do widowiskowych nie należał. Można było odnieść wrażenie, że obu zespołom brakuje werwy i sił do gry, których ostatecznie miały więcej bielszczanki.
Początek pierwszego seta to lepsza gra zawodniczek Volley Wrocław, które w pewnym momencie seta prowadziły 11:3, dopiero wprowadzenie przez trenera Piekarczyka Nicole Edelman i Magdaleny Kowalczyk, a później powrót do gry Marty Krajewskiej i Carly DeHoog spowodował, że gra stała się wyrównana, jednak do remisu nie udało się doprowadzić. BKS przegrał seta 25:23.
Drugi set to autorski koncert Nicole Edelman i Marty Wellna, których skuteczność w tym secie doprowadziła do zwycięstwa 25:20.
Trzeci set to już znaczące ożywienie bielskiego zespołu, który prezentował się zdecydowanie lepiej od "uśpionych" Wrocławianek, które przegrały 25:10.
Czwarty set to najlepsze widowisko meczu. Początkowa przewaga bielszczanek zmalała, w pewnym momencie obudzone już na dobre zawodniczki Volley prowadziły nawet 15:13. Jednak po wejściu Marty Krajewskiej i Magdy Kowalczyk do głosu znowu doszedł BKS i z każdą minutą prowadził seta do zwycięstwa 25:19.
BKS Stal Bielsko-Biała – #Volley Wrocław 3:1 (23:25, 25:20, 25:10, 25:19)
BKS Stal: Świrad, Różański, Moskwa, Krajewska, DeHoog, Kossanyiova, Drabek (libero) oraz Edelman, Kowalczyk, Wellna
Trener: Piekarczyk
Foto: BKS Stal
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie