Reklama

Jak mieszkańcy Bielska Białej niewolniczo pracowali dla Hugo Bossa

11/11/2016 10:36

Wiosna 1940. Martin Eberhard, przedstawiciel wytwórni odzieżowej  Hugo Boss z Wirtembergii przybywa do włączonego do III Rzeszy Bielska. Miasto, które przed wojną było znanym w Europie ośrodkiem włókienniczym i tekstylnym teraz nazywa się Bielitz. Eberhard przybywa do Bielitz z misją. Ma przeprowadzić rekrutację tutejszych szwaczek do niemieckiej fabryki, która właśnie otrzymała wielkie zamówienia na letnie  i zimowe mundury dla Wehrmachtu.

Eberhard pilnie potrzebuje 20-30 wykwalifikowanych pracowników, lecz Arbeitsamt wydaje mu papiery na przymusowe zatrudnienie tylko 12 Polek. Pełnomocnik Bossa zwraca się po pomoc do miejscowego Gestapo, a potem osobiście wybiera czterech mężczyzn i szesnaście kobiet.

Polacy przewiezieni zostają do fabryk w Reutlingen, Tybindze i Metzingen. Blisko tysiąckilometrową podróż odbywają w oddzielnym, pilnie strzeżonym wagonie. Po drodze zatrzymują się w jednym z mniejszych obozów koncentracyjnych, aby przejść dezynfekcję i dezynsekcję. Wreszcie docierają na miejsce. Otoczone łagodnymi wzgórzami, przecięte wartkim strumieniem senne miasteczko, trochę przypomina młodym Polakom rodzinne strony.

źródło visitbielsko

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do