
Zwycięzców poznaliśmy dopiero po serii rzutów karnych. Argentyna podzieliła los innych kandydatów do tytułu mistrza świata – Portugalii i Francji – i pożegnała się z turniejem. Spotkanie w Bielsku-Białej rozegrano przez liczącą 9146 kibiców widownią.
Mecz miał jednego faworyta. Byli nim oczywiście Argentyńczycy – sześciokrotni mistrzowie świata U20. Pierwsza połowa meczu należała do Argentyny. Dość powiedzieć, że drużyna z Ameryki Południowej przebywała w posiadaniu piłki przez 74% czasu gry. Jej dominacja na boisku nie przełożyła się natomiast na bramki.
Obraz gry nie uległ zmianie również w pierwszych minutach drugiej połowy, co przyniosło efekt bramkowy w 49. minucie, kiedy to błąd malijskiej obrony wykorzystał Adolfo Gaich. Próby podwyższenia prowadzenia nie przyniosły skutku, a potem... a potem drużyna z Afryki zaczęła poczynać sobie coraz śmielej niesiona gromkim dopingiem kibiców. W pewnym momencie mogło się wydawać, ze Mali gra u siebie. Do wyrównania doszło w 67. minucie, a celnym strzałem popisał się Abdoulaye Diaby. W regulaminowym czasie gry więcej bramek nie padło.
Drugą bramkę dla Argentyny przyniosła pierwsza akcja w doliczonym czasie gry. Uderzoną przez jednego z Argentyńczyków piłkę odbił Abdoulaye Diaby, któremu zaliczono trafienie samobójcze. Malijczycy na wyrównanie czekali natomiast do 120 minuty, kiedy to po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego do siatki trafił Boubacar Konte.
W rzutach karnych lepsi okazali się piłkarze z Afryki i to oni zameldowali się w ćwierćfinale, w którym czekała już na nich reprezentacja Włoch. Mecz 1/4 finału z udziałem obu drużyn rozegrany zostanie w piątek 7 czerwca na Stadionie Miejskim w Tychach. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18.30.
źródło i foto: fifaworldcup.bielsko-biala
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie