Reklama

Bielszczanie remisują z Ruchem Chorzów

05/12/2015 21:58

Wobec licznych absencji w wyjściowym składzie Podbeskidzia na mecz z Ruchem pojawili się Dariusz Kołodziej i Celestine Lazarus. Brak kilku ważnych zawodników stawiał sporo znaków zapytania w ocenie szans „Górali” w starciu z wyżej notowanym przeciwnikiem.

Inicjatywę od startu rywalizacji posiadali przyjezdni, ale optycznej przewagi nie byli w stanie przekłuć na sytuacje bramkowe. Co innego bielszczanie. W 14. minucie dobrą akcją w obrębie pola karnego pokazał się Jakub Kowalski. Byłego piłkarza Ruchu sfaulował ograny Martin Konczkowski i sędzia bez wahania wskazał na „wapno”. Z tego miejsca mocno i precyzyjnie przy słupku, obok rąk interweniującego golkipera chorzowian, uderzyłDariusz Kołodziej. Prowadzenie bielszczan w dużym stopniu zdeterminowało to, co na boisku działo się do gwizdka oznajmiającego przerwę. A działo się… niewiele. Po kornerze przed niezłą szansą stanął Krystian Nowak, lecz pomylił się, „Niebiescy” zaś swoje akcje rozgrywali nazbyt koronkowo, nie stwarzając zagrożenia pod bramką Podbeskidzia. Wyłączony z gry został snajper Ruchu, Mariusz Stępiński, który tylko raz „zatrudnił”Emilijusa Zubasa. Najlepiej spisywali się de facto… kibice, zwłaszcza ci głośniejsi z Chorzowa, którzy licznie zawitali na Stadion Miejski.

Podopieczni Waldemara Fornalika z Bielska-Białej bez zdobyczy wyjeżdżać nie zamierzali. Toteż ich napór oglądaliśmy w drugiej części. W 59. minucie z bliska po centrze Łukasza Surmy główkował Stępiński. Wprost w Zubasa, który szczęśliwie zachował niniejszym czyste konto. Kilka chwil później snajperski nos już go nie zawiódł. Ruch wyrównał z… rzutu karnego, podyktowanego za faul Kohei Kato. Wyrównał – dodajmy – w pełni zasłużenie. „Górale” piłkarską jakością nie byli w stanie odpowiedzieć. Chorzowianie wciąż mieli więcej z gry, generalnie „klepali” jednak bez efektu. W końcowych minutach wynik mógł zmienić się, lecz bramkarze nie „ostygli”. W 86. minucie Matus Putnocky z najwyższym trudem obronił próbę Kołodzieja, w odpowiedzi golkiper Podbeskidzia odbił główkę Konczkowskiego.

Już ponad pół roku bielscy kibice czekają na wygraną swoich ulubieńców na własnym boisku. W sobotę nie było na nie widoków, wszak gra „Górali” co najwyżej predestynowała ich do uzyskania jednego „oczka”.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Ruch Chorzów 1:1 (1:0)
1:0 Kołodziej (14′, z rzutu karnego)
1:1 Stępiński (65′, z rzutu karnego)

Podbeskidzie: Zubas – Pazio, Lazarus, Nowak, Adu Kwame – Kowalski (71′ Jonkisz), Kołodziej, Możdżeń, Kato – Demjan, Szczepaniak
Trener: Podoliński


Foto: Rafał Rusek/Press Focus

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do