
Do Bielska-Białej zawitały rezerwy Piasta Gliwice, sentymentalny powrót trenerski zaliczył niniejszym szkoleniowcem „dwójki” Adrian Olecki. Nie miał jednak powodów do radości na wstępie meczu, wszak lepiej zaczęli go gospodarze. Potwierdzenie tego to nie tylko sytuacja z 5. minuty, kiedy prowadzenie bielszczanom zapewnił strzał Bartosza Iskrzyckiego. Pomocnik BKS-u lewą nogą przymierzył nie do obrony. Ale również w kilku kolejnych minutach to miejscowi byli groźniejsi. Inicjatywę oddali tylko na moment, by udaną premierową część gry przypieczętować w efektowny sposób. Kamil Karcz do spółki z Marcinem Kocurem w 41. minucie gliwicką defensywę rozmontowali raz jeszcze. Tuż przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę Kocur mógł swój dorobek powiększyć, ale jego strzał głową z najwyższym trudem odbił golkiper gości.
Gliwiczanie po pauzie postarali się o trafienia kontaktowe. Liczba mnoga to nie pomyłka. Wszak rezerwy Piasta dystans zmniejszały aż po trzykroć, dwukrotnie otrzymując jednocześnie błyskawiczną ripostę ze strony podopiecznych Rafała Góraka. Bohaterem tego fragmentu sparingu był Filip Wiśniewski, który w minutach 68. i 78. potwierdzał swój snajperski kunszt. I rzec można na całe szczęście dla bielskiej Stali, bo dyspozycja w szykach obronnych daleka była w sobotę od oczekiwanej. Ofensywa? Bez większych zastrzeżeń. A generalnie bielszczanie zaliczyli najefektowniejszy z dotychczasowych testów.
BKS Stal Bielsko-Biała – Piast II Gliwice 4:3 (2:0)
Gole dla BKS-u: Wiśniewski – 2, Iskrzycki, Kocur
BKS Stal: Kozik (Chmiel) – Dzionsko, Dudała, Dancik, Zdolski, Iskrzycki, Sobala, Czaicki, Furczyk, Karcz, Kocur oraz Paleta, Bednarz, Szczęsny, Wiśniewski, Caputa
Trener: Górak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie