
Lecz nie tylko samo spotkanie przez położenie obu zespołów awizowano jako bardzo ciekawe, ale również przez wzgląd na super snajperów Podbeskidzia i Korony. Ostatecznie zarówno Mateusz Szczepaniak jak i Airam Cabrera z różnych przyczyn nie wystąpili.
Pierwsza groźna sytuacja w dzisiejszym spotkaniu miała miejsce w minucie siódmej. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Radek Dejmek, ale uderzył nad poprzeczką. Owa okazja zemścić mogła się błyskawicznie. Kontratak gospodarzy spalił jednak na panewce po fatalnym podaniu Pawła Tarnowskiego. Następnie dwie sytuacje stuprocentowe wypracowali sobie podopieczni Marcina Brosza. Wpierw Łukasz Sekulski z siódmego metra trafił w jednego ze stoperów Podbeskidzia. Kielczanie grę wznawiali z rzutu rożnego, po którym na drugim metrze skiksował Bartosz Rymaniak. Osiem minut później przyjezdni stanęli przed kolejną znakomitą okazją do objęcia prowadzenia. Od utraty bramki uratowała miejscowych ofiarna interwencja Olga Veretillo. Przed przerwą „Scyzoryki” zaatakowały raz jeszcze. Tym razem skutecznie. Po zamieszaniu w polu karnym Emiljusa Zubasa na „raty” pokonał Sekulski.
Na drugie 45. minut Robert Podoliński do boju desygnował Samuela Stefanika, który na placu gry zastąpił Tarnowskiego. I zmiana ta gołym okiem widoczna była, wszak lewa flanka „Górali” wyraźnie stała się groźniejsza. W 52. minucie dyspozycję Dariusza Trelisprawdził Adam Mójta mocnym uderzeniem z ostrego kąta. W 62. minucie po zamieszaniu odnośnie przyznania rzutu wolnego dla przyjezdnych z szybkim atakiem popędzili kielczanie, ale w dogodnej sytuacji fatalnie uderzył Serhii Pylypczuk. Minuty mijały, a sytuacji bielszczan do doprowadzenia do wyrównania było jak na lekarstwa. Na domiar złego w 82. minucie Veretillo za akcję ratunkową ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu Kohei Kato przed szansą do wyrównania stanął Jozef Piacek, ale uderzył za lekko. W ostatniej akcji meczu Podbeskidzie urwało punkt Koronie. Bohaterem dzisiejszego spotkania został Paweł Baranowski, którym po rykoszecie pokonał Trelę.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Korona Kielce 1:1 (0:1)
0:1 Sekulski (44′), 1:1 Baranowski (94")
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie