Mecz wiosny w Cygańskim Lesie, to tak najkrócej o meczu bielszczan z liderem!
O piłkarskim poziomie spotkania można wyrażać się wyłącznie w superlatywach. Oczywiście zespół oraz sztab szkoleniowy lidera nie jest ukontentowany końcowym wynikiem, ale to „rekordziści” zrobili na boisku o wiele więcej, aby wywalczyć trzy punkty. I w jakiejś mierze goście sami sobie są winni takiemu rozstrzygnięciu. Dobrej i pomysłowej gry wystarczyło jastrzębianom tylko na 20-25 minut. Przy rosnącej ofensywie „rekordzistów” GKS jedynie ograniczał się do coraz rzadszych odpowiedzi.
A gra podopiecznych Wojciecha Gumoli musiała zaimponować. Niepomni 120-stu minut środowej, pucharowej potyczki biało-zieloni tylko na początku ustępowali wyżej notowanemu konkurentowi. Po mnie więcej 30-stu minutach gra toczyła się na warunkach dyktowanych przez gospodarzy. Co warto podkreślić, w ich szeregach tego dnia nie było słabych punktów, a kilku z graczy zaliczyło najlepsze zawody tej wiosny. To w sumie złożyło się na najlepszy mecz w rundzie rewanżowej w wykonaniu „rekordzistów”.
Osobną, także wartą podniesienia kwestią, jest uroda goli strzelanych przez bielszczan. Każdy z nich był godzien filmowej kamery, ale bramka Michała Bojdysa na 1:1, zdobyta po efektownej przewrotce, byłaby ozdobą każdego ze stadionów świata.
Rekord Bielsko-Biała
GKS 1962 Jastrzębie
3
1
_____________________________ Rekord Bielsko-Biała, GKS 1962 Jastrzebie, wygrana Rekordu
źródło: www.bts.rekord.com.pl
Fot. Paweł Mruczek
Komentarze opinie