Reklama

Bezsilne wobec przyjezdnych. Wysoka przegrana Mitechu.

14/11/2016 12:00

 

Ekipa z Wałbrzycha jako ostatnia w tym roku gościła na terenie żywieckiego Mitechu, by walczyć o ekstraligowe punkty.

 

 


By realnie myśleć o włączeniu się do rywalizacji o ekstraligowe podium w dalszej części sezonu, żywczanki winny wczoraj zgarnąć pełną pulę. Cel zamierzony szybko okazał się jednak całkowicie nieosiągalny. O ile po kilku minutach boiskowych poczynań można było żywić optymizm odnośnie końcowego rezultatu, wszak optycznie przeważające piłkarki Mitechu wykonywały dwa kornery, tak w 8. minucie otrzymały pierwszego „gonga”. Z dośrodkowania w pole karne skorzystała Oliwia Maciukiewicz, strzałem głową zaskakując Aleksandrę Komosę. Co gorsza, gol miejscowych nie zmotywował, „nakręcił” zarazem poczynania wałbrzyskiego zespołu, który swą dominację potwierdził w sposób bezapelacyjny. W 30. minucie Maciukiewicz znalazła się w odpowiednim miejscu po rzucie wolnym przyjezdnych, z bliska pakując piłkę do siatki. Tuż przed przerwą bramkostrzelna wczoraj zawodniczka ustrzeliła hat-tricka, gdy akademiczki boleśnie skontrowały próbę żywczanek.

Trudno było przypuszczać, że cokolwiek pozytywnego dla Mitechu po pauzie wydarzy się, nawet mając w pamięci niedawne odrobienie strat w Szczecinie. Po emocjach było de facto w 53. minucie. Ekipa AZS PWSZ na tyle dokładnie wykonała rzut rożny, że na „dalszym” słupku z celną główką podążyła Małgorzata Mesjasz. Nieco ponad 20. minut później Komosa ponownie była bezradna, gdy wałbrzyszanki raz jeszcze korner zamieniły na gola za sprawą Emilii Bezdzieckiej. I choć wynik 5:0 był dalece zbyt wysokim wymiarem kary dla podopiecznych Beaty Kuty, to jednak rywalki triumfowały w Radziechowach tyleż pewnie, co zasłużenie.

Pomeczowa refleksja? Do zakończenia piłkarskiej jesieni pozostały Mitechowi dwa wyjazdowe, trudne spotkania w Koninie oraz Łęcznej. Dzisiejsza postawa w defensywie, zwłaszcza pomyłki przy stałych fragmentach, oraz mizerna jakość ataku, osłabionego brakiem Lucie Suskovej i z rzadka zagrażającego w niedzielne popołudnie Darii Antończyk, niczego dobrego niestety nie wróżą na finiszu nieudanej rundy.








TS Mitech Żywiec - AZS PWSZ Wałbrzych 0:5 ( 0:3 )

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do