
Konfrontacja z beniaminkiem upływała pod znakiem przewagi ekipy, która swoje domowe mecze rozgrywa póki co w Mielcu. W 23. minucie groźnie zrobiło się po strzale Wojciecha Kędziory, który okazał się minimalnie chybiony. Tuż przed zmianą stron golkiper Podbeskidzia zatrzymał uderzenie Dalibora Plevy, obok celu próbowali Mario Licka i Tomasz Foszmańczyk. Bramkową zdobycz Termalice przynieść mógł (powinien?) także strzał Foszmańczyka z 47. minuty, bo pomocnik gospodarzy czynił to do spółki z Jakubem Biskupem.
Bielszczanie ataki beniaminka przetrzymali i… sami jedną z nielicznych akcji zwieńczyli trafieniem. W 49. minucie Mateusz Możdżeń przymierzył po ziemi i mimo interwencji Sebastiana Nowaka mógł unieść ręce w górę w geście radości. Termalica chciała błyskawicznie straty odrobić. W 55. minucie strzał Dawida Plizgi z najwyższym trudem nad poprzeczką przeniósł Emilijus Zubas. Litewski golkiper czujność wykazał również przy licznych wrzutkach miejscowych przed bramkę. „Górale” i tym razem po wybronieniu się w szczęśliwych okolicznościach pokazali, jak strzela się gole. Adam Mójta popędził skrzydłem, dojrzał świetnie ustawionego Roberta Demjana, który dopełnił formalności. Wynik 2:0 istotnie warunkował dalszą część spotkania. Werwy zespół z Niecieczy miał z każdą minutą coraz mniej. Zubas raz jeszcze wykazał się kunsztem, gdy z linii bramkowej odbił próbę Emila Drozdowicza. Wcześniej sam przed Nowakiem był Demjan, lecz swojego drugiego trafienia nie był w stanie zanotować. Honorowa bramka Termalice być może i należała się, lecz „pudło” Kędziory z doliczonego czasu potyczki miało jakże wymowny charakter.
Podbeskidzie odniosło już czwarte zwycięstwo wyjazdowe w obecnym sezonie. Z sobotnim przeciwnikiem podopieczni Roberta Podolińskiego zrównali się punktami. Szczęście wyraźnie im sprzyja.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:0)
0:1 Możdżeń (49′)
0:2 Demjan (65′)
Podbeskidzie: Zubas – Mójta, Nowak, Kolcak, Pazio, Deja, Szczepaniak (63′ Kato), Możdżeń, Sokołowski (72′ Jonkisz), Kowalski (90′ Adu Kwame), Demjan
Trener: Podoliński
Foto: Łukasz Laskowski/Press Focus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie