
Malarstwo to nie tylko Leonardo da Vinci, Michał Anioł czy Rafael, a piękno to nie tylko obrazy Boznańskiej, Wyspiańskiego, Kossaka czy Fałata. To mogą być także, a w tym wypadku są, dzieła nieprofesjonalnych twórców, którzy z zakamarków swej duszy wyciągnęli na światło dzienne skrywane dotąd skrzętnie dziecięce i młodzieńcze marzenia. Robią to co chcą robić, a każdy z nich jest indywidualnością tworzącą w swoim własnym stylu.
Są zespołem bardzo aktywnym i twórczym; wzajemnie się inspirują i aktywizują do tworzenia nowych prac w ulubionych przez siebie technikach. Ciągle odnajdują w sobie nowe ukryte dotąd głęboko talenty i możliwości. Cechuje ich nieustanny zapał i pasja do malowania. W ten sposób uwidaczniają rodzące się w ich umysłach piękno, a także to, które jest wokół nas i na naszych twarzach, a którego my wielokrotnie nie dostrzegamy lub przechodzimy koło niego obojętnie. Dają z siebie to, co mają najlepszego; to co wychodzi spod pędzli, piórek czy kredek.
To właśnie malarstwo i piękno wprowadziło ich w krąg sztuk wyzwolonych. Tworzą swoje obrazy różnymi technikami (olej, akwarela, kredka). Pracują pod kierunkiem prof. Ernesta Zawady – dziekana Wydziału Humanistyczno-Społecznego Akademii Techniczno-Humanistycznej, który również pomógł im wybrać obrazy na wernisaż i wystawę. Na wystawie obejrzeć można także prace osób, które odeszły – Ewy Bożyszkowskiej i Urszuli Szostak.
Krzysztof Kozik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie