
Nazwa Sarni Stok wciąż jeszcze ma sens. Mieszkańcy tego rejonu bardzo często widzą sarny, żerujące na łące powyżej centrum handlowego, po przeciwnej stronie ulicy Sarni Potok. Zdarza się również, że zwierzęta wyskakują na jezdnię. Nic dziwnego. Od początku lat dziewięćdziesiątych, gdy powstawać zaczęły pierwsze bloki na wschodnim zboczu wzgórza Trzy Lipki, tereny nadające się do życia dla saren i innych zwierząt, mocno się skurczyły. Z biegiem czasu przybyły nowe bloki, w ostatnich latach już nie spółdzielcze, lecz deweloperskie. Teren życia zwierząt kurczył się, ustępując obszarowi życia człowieka, który nieprzypadkowo nadawał nowo powstałym ulicom takie nazwy jak Kozia, Krecia czy Sarni Potok.
Od paru miesięcy trwa batalia w sprawie planowanej inwestycji. Kością niezgody jest ocena walorów przyrodniczych tego miejsca. W maju br. inwestor pozyskał decyzję środowiskową wydaną przez Prezydenta Miasta Bielska-Białej. Jednocześnie władze miasta uznały, że nie ma konieczności wykonywania oceny oddziaływania na środowisko. Tymczasem, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach już w grudniu 2021 roku stwierdziła, że planowana inwestycja wymaga przeprowadzenia takiej oceny.
Lokalne organizacje przyrodnicze: Stowarzyszenie „Pracownia na rzecz Wszystkich Istot”, Stowarzyszenie „Olszówka”, grupa „Bielszczanie dla Drzew” przy wsparciu prawnym Fundacji Frank Bold podjęły działania, mające na celu zatrzymanie tej inwestycji. W sierpniu br. inwestor złożył do urzędu wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Jednakże, kilka tygodni później Pracownia na rzecz Wszystkich Istot złożyła wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bielsku-Białej o stwierdzenie nieważności jej zdaniem wydanej błędnie decyzji środowiskowej. To mogłoby zablokować dalsze postępowanie w tej sprawie.
„Znikome wartości przyrodnicze”
– Prezydent miał prawny obowiązek należycie uzasadnić, dlaczego nie uwzględnił argumentów wyspecjalizowanego organu ochrony środowiska, a tego nie uczynił. Ponadto, tuż przed wydaniem decyzji, inwestor wprowadził w karcie informacyjnej przedsięwzięcia na tyle istotne zmiany dotyczące lokalizacji garaży, że całe postępowanie wyjaśniające należałoby zacząć od nowa – powiedział prawnik Adrian Chochoł z Fundacji Frank Bold. – Mamy tu do czynienia z terenem o dużej wartości przyrodniczej oraz o dużym znaczeniu dla społeczności lokalnej. Trudno zrozumieć, dlaczego prezydent miasta nie kieruje się fundamentalnymi dla prawa ochrony środowiska zasadami prewencji oraz przezorności i wydaje wadliwą decyzję, zamiast przeprowadzić ocenę oddziaływania na środowisko, która pomogłaby zminimalizować negatywny wpływ inwestycji na przyrodę i ludzi – dodaje Adrian Chochoł.
Tymczasem ze strony władz miasta płynie tłumaczenie, że o obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko danego przedsięwzięcia stwierdza organ wydający decyzję środowiskową, a więc Prezydent Miasta. Posiłkując się opinią pracownika Katedry Ochrony Środowiska i Inżynierii Środowiska Akademii Techniczno-Humanistycznej, władze miasta nie stwierdziły takiej konieczności, bowiem teren inwestycji wykazuje „znikome wartości przyrodnicze”, które nie mają „negatywnego wpływu na zespół przyrodniczo-krajobrazowy „Sarni Stok”.
Argumenty radnych
W tej sprawie interpelację składali też radni z klubu Niezależni.BB, wyrażając szereg wątpliwości co do powstania kolejnego osiedla deweloperskiego. Radni Zarębska, Bauer, Okrzesik i Wawak wyrazili obawę o kolejną masową wycinkę drzew, a także nieskuteczność miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru, który umożliwia budowanie tzw. apart hoteli, będących faktycznie apartamentowcami mieszkaniowymi. Ponadto, radni zauważyli, że tak wielkie nowe osiedle wymagać będzie budowy infrastruktury drogowej i dostarczania usług publicznych. O takich planach Miasta na razie nic nie wiadomo, a przecież docelowo obiekty takie powstaną również na terenach przyrodniczo cennych.
Z udzielonej przez Piotra Kucię, zastępcę prezydenta miasta, odpowiedzi wynika wręcz, że inwestycja będzie miała pozytywny wpływ na przyrodę, bowiem „dziki tor crossowy, gdzie urządza się jazdę motocyklami i kładami powoduje, że motocykliści wjeżdżają także na teren zespołu przyrodniczo-krajobrazowego „Sarni Stok”. Zdaniem zastępcy prezydenta, „likwidacja nielegalnego toru crossowego wpłynie korzystnie na stan zachowania krajobrazu, integralność i funkcjonowanie zbiorowisk leśnych będących także siedliskami priorytetowymi. Ponadto odegra pozytywną rolę w utrzymaniu populacji rzadkich i cennych gatunków roślin na terenie zespołu”.
Wycieczka potwierdza obawy
Faktycznie, zdaniem autora wspomnianej wcześniej ekspertyzy teren przyszłej inwestycji nie jest ostoją dla gadów, ptaków, i ssaków, nie ma zwartych drzewostanów i dominuje tam „uboga roślinność ruderalna”. Jednak, wycieczka po tym terenie szybko obala tezę o braku walorów przyrodniczych. Na profilu „Bielszczan dla drzew” na Facebooku znajduje się obszerna fotorelacja z tego miejsca, w której widać bogactwo przyrody Sarniego Stoku. Takie wnioski wypływają też z ekspertyzy zleconej przez bielskie organizacje ekologiczne. - Obszar, na którym zaprojektowana jest zabudowa, ma coś najbardziej cennego, tj. występuje tam naturalna sukcesja lasu, a procesów naturalnych tam zachodzących nie da się kupić czy zaprojektować i wykonać na potrzeby człowieka – stwierdza Urszula Wardyńska, współautorka ekspertyzy.
– Po raz kolejny mamy do czynienia z ignorowaniem dobra przyrody i społeczeństwa dla partykularnych interesów dewelopera. To niesłychane, żeby wydawać decyzję środowiskową na podstawie mglistych zapewnień inwestora o tym, że „wycinkę ograniczy do minimum”, bez dokładnego sprawdzenia, o które drzewa chodzi i ile ich będzie. W dobie kryzysu klimatycznego, problemów z zanieczyszczeniem powietrza czy zasobami wodnymi, wycinanie lasów, naszych sprzymierzeńców w walce ze skutkami globalnego ocieplenia, jest działaniem karygodnym – skomentował Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Z pewnością sprawa potrwa jeszcze długo. Tymczasem, skierowaną do Prezydenta Miasta petycję pt. „NIE dla wycinki Sarniego Stoku” podpisać można na stronie https://pracownia.org.pl/
Tomasz Wawak
Materiał Partnera
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tam oprócz zabudowy mieszkaniowej, dobrze byłoby wybudować wieżowce biurowe w celu zapewnienia zrównoważonego rozwoju tego zaniedbanego terenu.
Zgadzam się z poprzednim komentarzem. Od siebie dodam, że przydałaby się jakaś dominanta kilkudziesięciopiętrowa nad tak niską zabudową, jaką zamierza zafundować nam deweloper.