Reklama

W Zabrzegu najlepiej kiszą kapustę

09/03/2014 13:57

Koło Gospodyń Wiejskich „Zabrzeżanki” z Zabrzega 4 marca zorganizowało potrójną imprezę – ostatki, Dzień Kobiet oraz prezentację dawnego obrzędu zwyczaju kiszenia kapusty.

W strażnicy OSP licznie zgromadzonych gości na czele z sołtysem Władysławem Wiśniewskim, przewodniczącym Rady Miejskiej Czechowic – Dziedzic Damianem Żelaznym oraz przedstawicielami bielskiego Starostwa Powiatowego przywitała przewodnicząca Koła Ewa Pawlus, która zaprezentowała program spotkania podkreślając, że zabrzeskie KGW przywiązuje dużą wagę do tradycji i pielęgnowania lokalnych obyczajów.

Najważniejszym punktem spotkania był spektakl o dawnym kiszeniu kapusty, według tekstu poety z Bronowa Józefa Szendzielorza, a przygotowany pod kierunkiem Wiolety Borkowskiej.

Jeszcze nie tak dawno kiszenie kapusty w dużej beczce było idealnym pretekstem do wesołego spotkania towarzyskiego, podczas którego częstowano się smakołykami i domowymi nalewkami, śpiewano, tańczono i dowcipkowano. Najważniejszym punktem takiego obrzędu było tzw. ubijanie kapusty, najczęściej przez gospodarza - krzepkiego mężczyznę. A takiego chłopa trzeba było do tej czynności dobrze przygotować, rozebrać do koszuli, starannie umyć mu nogi, obciąć paznokcie no i oczywiście wsadzić do beczki. Podczas ubijania dosypywano soli, dokładano kapusty i delikwent cały czas musiał rześko podskakiwać, co było powodem do wielu żartów i wesołych dogaduszek. Zazwyczaj wieczór kończył się tańcami i wspólnym biesiadowaniem.

W tym roku kapela Zespołu Regionalnego „Zabrzeg” pod kierunkiem Romualda Całujka dzielnie przygrywała aktorom, stanowiła wspaniałą oprawę muzyczną wesołego spektaklu o kiszeniu kapusty i całego wieczoru.

Pokazany ceremoniał kiszenia kapusty nie tylko przypomniał dawny obrzęd, ale rozbawił gości do łez. Pikantny żart, frywolne dowcipy i przyśpiewki nadały całości wyjątkowego kolorytu i sprawiły, że to spotkanie długo się będzie pamiętać.

Na gości czekała także degustacja kwaśnicy i innych smakowitych dań, licytacja kołacza zabrzeskiego, słodkie niespodzianki oraz zabawa do północy.

Dawniej ostatki były huczne, wesołe, tańczono, śpiewano, próbowano tradycyjnej kwaśnicy, bawiono się do północy, bo tak nakazywał obyczaj. My dzisiaj chcemy to przypomnieć. Pielęgnowanie tradycji dawnych obyczajów jest jednym z podstawowych zasad naszej działalności – mówi przewodnicząca KGW Zabrzeg Ewa Pawlus.

 

 


Oby tak dalej, wielkie gratulacje dla wszystkich pań z KGW w Zabrzegu , no i oczywiście dla panów, którzy chcieli towarzyszyć zabrzeżankom i zagrać w tym wyjątkowym spektaklu !

źródło A. Macher, foto: J.Jesionka

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do