Reklama

Skoczowskie Morsy zapraszają do wody

08/12/2016 15:41

3 stycznia tego roku trzej przyjaciele, ale nie z boiska, lecz z harcerstwa, weszli wspólnie do Wisły na wysokości Kapuściarni. Powietrze miało -15 stopni, a rzekę skuwał lód. Nikt z nich wcześniej tego nie robił, ale dali radę, bo wiedzieli, że skoro innym się udaje, to im także. Przez resztą zimy i wiosnę wchodzili do tej rzeki jeszcze wielokrotnie. Jeździli też morsować z Morsami Śląska Cieszyńskiego do Brennej. Grupa powoli się rozrastała i choć dzisiaj na skoczowskich morsowaniach założycielskiej trójki już nie ma, bo los rozrzucił ich od Liberii po Irlandię, pojawiło się kolejne pokolenie Morsów, które przejęło pałeczkę.



- Następne wspólne morsowanie odbędzie się już dziś przy kolejówce od strony Osiedlowej. Wchodzimy do wody przy blasku ogniska, a później rozgrzewamy się grzanym winem i gorąca herbatą. Zapraszamy - zachęca Agnieszka Walczuk. - Z góry zaznaczamy, że nikt z nas nie ma papierów instruktorskich w dziedzinie morsowania. Póki co uprawnienia instruktorskie na wchodzenie do wody nie są wymagane. Mówią, że morsowanie, to wielka rzecz. Tak naprawdę to nic niezwykłego. Chwila niepewności, chwila zimna, które szybko zamienia się w ciepło i masa wspomnień na resztę życia.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Fredi - niezalogowany 2017-01-29 09:05:30

    Hej sam od kilku lat w ustroniu morsuje

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do